Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Amatorro +197
13000 pensji ministra w kraju z kartonu - tyle co jakiś menadżer niższego szczebla, a masz jedną z najbardziej odpowiedzialnych funkcji w państwie, do tego niewyobrażalny hejt, bo 50% kraju Cię nienawidzi i uważa za zdrajcę.
Czaicie takiego ministra finansów zarządzającego budżetem 850mld zł, który zarabia mniej niż 2 średnie krajowe???? Rozwala mi to mózg. (Ale może to na przykład tłumaczyć jego parcie na program deweloper plus)
Jestem w stanie uwierzyć, że niektórzy są w stanie przyjść do tak obciążającej pracy jako zwieńczenie kariery, bo są już życiowo ustawieni i popracować hobbistycznie (jak np Sikorski), ale na dłuższą metę to jest niestety właśnie jeden z powodów tego złodziejstwa PiSu, korupcji, uwłaszczania się na państwowej kasie, upychania wszędzie swoich ludzi i jarkaczowego sposobu zarządzania. Morawiecki działki, Rau centrum wizowe, SolPol lasy i fundusz sprawiedliwości, matki, babki i kochanki w zarządach spółek energetycznych. Bez zmiany tych mechanizmów, to będzie element każdych rządów w Polsce.
Pewnie
Czaicie takiego ministra finansów zarządzającego budżetem 850mld zł, który zarabia mniej niż 2 średnie krajowe???? Rozwala mi to mózg. (Ale może to na przykład tłumaczyć jego parcie na program deweloper plus)
Jestem w stanie uwierzyć, że niektórzy są w stanie przyjść do tak obciążającej pracy jako zwieńczenie kariery, bo są już życiowo ustawieni i popracować hobbistycznie (jak np Sikorski), ale na dłuższą metę to jest niestety właśnie jeden z powodów tego złodziejstwa PiSu, korupcji, uwłaszczania się na państwowej kasie, upychania wszędzie swoich ludzi i jarkaczowego sposobu zarządzania. Morawiecki działki, Rau centrum wizowe, SolPol lasy i fundusz sprawiedliwości, matki, babki i kochanki w zarządach spółek energetycznych. Bez zmiany tych mechanizmów, to będzie element każdych rządów w Polsce.
Pewnie
Chciałbym podzielić się z wami przemyśleniami na temat tego, co przed depresją mnie nie uchroniło oraz co pozwala mi przetrwać każdy kolejny tydzień (pisząc o depresji, mam na myśli stany przewlekłe, trwające miesiącami i powtarzające się co kilka miesięcy, natury głównie biochemicznej).
W stanie, gdy byłem „ normalnym” człowiekiem, przed nadchodzącą depresją nie uratowało mnie:
1. Bieganie, siłownia, wszelka aktywność fizyczna.
2. Podróże.
3. Pasje ani zainteresowania.
4. Praca, którą lubię, ani podwyżka.
5. Spotkania ze znajomymi.
6. Powtarzanie sobie mantry, że „wszystko będzie dobrze”, ani żadne inne śmieszne afirmacje.
Wiem, że na Wykopie jest kilku mądrali i innych tzw. psychologów, którzy notorycznie powtarzają przepisy na szczęście w stylu „idź pobiegaj” albo „znajdź sobie przyjaciela”, ale autorom tych jakże przydatnych porad na ciężką depresję mogę jedynie powiedzieć, żeby podtarli sobie nimi tyłek. Życie jest wystarczająco do bani bez waszego pieprzenia o rzeczach, o których nie macie zielonego pojęcia.
Co natomiast pozwala mi przetrwać (będzie bez owijania w bawełnę i chodzenia do kościoła):
1. W miarę możliwości robię tylko to, co lubię - samopoczucie na pierwszym miejscu.
2. Jeżeli przebywam z ludźmi, to tylko z tymi, z którymi się rozumiem i z którymi się dogaduję.
3. Jak ognia unikam toksycznych znajomości - nikomu z nas nie potrzeba użerać się z debilami psującymi humor albo w kółko nawijającymi, jacy to oni nie są wspaniali, jakie mają piękne życie, czego to nie wiedzą i jak dużo zarabiają. I których nigdy nie ma, kiedy są potrzebni. Niech się #!$%@?ą.
4. Imprezy w gronie przyjaciół. Tym bardziej, że czasem można poznać kogoś ciekawego. (poznawać ludzi praktycznie zawsze warto).
5. Pracoholizm - dzięki niemu mamy kilka godzin wytchnienia przez przynajmniej 5 dni w tygodniu.
6. W moim przypadku pomaga czytanie - przede wszystkim o tych, którym również nie jest łatwo. Dzięki nim nie czuję się sam. Np. ostatnio przerobiłem http://lubimyczytac.pl/ksiazka/117309/cyganski-chlopiec-bylem-obcy-wsrod-swoich, a teraz dorwałem http://lubimyczytac.pl/ksiazka/269121/twarze-depresji.
7. Słucham muzyki, najlepiej ciężkiej, ponieważ tłumi we mnie smutek i podbija gniew - lepiej jest być #!$%@? niż płakać do poduszki. Smutek = brak woli do działania, gniew = bodziec do usilnej chęć zmiany czegoś w życiu. Np. https://www.youtube.com/watch?v=mzl3GRHe0nI.
8. Pomagają mi zainteresowania, choć nikt nie musi mi przypominać, że w stanie depresji nie widzi się sensu robienia czegokolwiek - nawet wstania z łóżka.
9. Droga samozniszczenia - powiedziałem sobie, że albo ją przejdę i będę silniejszy, albo stoczę się do rowu i w nim zdechnę. Niczego sobie nie odmawiam - najważniejsze, aby poprawić sobie nastrój; zdrowie niestety spycham na dalszy plan. Tonący chwyta się brzytwy. Słowem wyjaśnienia napiszę, że podczas poprzedniego nawrotu doła robiłem na siłę wiele rzeczy, aby lepiej się poczuć (tj. osławione „bieganie”, bo tak mi radzili) i dziś bardzo źle to wspominam. Wcale nie miałem na nie ochoty, okłamując się, że dają mi chociażby odrobinę radości. Nie dawały. To było fałszywe. Lepiej być „Sad but True”.
10. Dobre żarcie i inne drobne przyjemności - przypomnijcie sobie siedem grzechów głównych, to może znajdziecie jakieś inspiracje. Najlepiej spróbować wszystkiego… ; )
#depresja
Opisaliście życie normalnych szczęśliwych ludzi , normalni ludzie właśnie robią takie rzeczy i nie zastanawiają się nad swoim życiem , po prostu robią ( ͡° ͜ʖ ͡°) i nie pozwalają sobie nudę .