Wpis z mikrobloga

Ciekawy artykuł o tym, dlaczego Piketty nie jest zbytnio poważany w świecie ekonomicznym: http://bostonreview.net/class-inequality/marshall-steinbaum-why-are-economists-giving-piketty-cold-shoulder

In fact, there is good evidence that the rise of inequality in labor income in the population as a whole is driven substantially by inequality between firms—that high-paying firms (and their workers) have prospered and low-paying firms and their workers have stagnated or declined. This is where Furman and Orszag get their “superstar firms” story, which is based mainly on the increased sorting of highly-credentialed workers into high-paying firms.


#piketty #ekonomia #4konserwy #neuropa
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@neoneo: Sam przymierzam się do przeczytania jego książki, a w tym artykule piszą o tym, że zdobywa ona coraz większe uznanie akademickie i badania potwierdzają, że to co on pisał ma sens, a jego krytycy to są albo opłaceni, albo bóldupią, że jego książka na ten temat osiągneła tak dużą popularność a ich nie.
  • Odpowiedz
@neoneo: Z tego co wiem, to wynik złej metodologii, błędów logicznych, definicyjnych, braku podstawowej wiedzy ekonomicznej oraz wewnętrznych niespójności w książce. Takie książki czyta się najgorzej. Trzeba zrozumieć "co autor miał na myśli" używając danego pojęcia, bo albo zupełnie olewa definicje, albo redefiniuje pojęcia. Tu mała garść krytyki: http://mises.pl/blog/2014/09/10/lewis-klein-thomas-piketty-nierownosci-kapitale/
Podobnie sprawa ma się z "Kapitałem" Marksa. Zrozumienie tej książki, bez poświęcenia ogromnej ilości czasu, jest zadaniem dość karkołomnym. Całe szczęście
  • Odpowiedz
@mihaubiauek: Jakich spisków xD, przeczytałeś arytkuł czy tylko piszesz dla samego pisania? Ekonomiści po przeprowadzeniu badan doszli do tych samych wniosków/ potwierdzili istotność tez postawionych w jego książce, stąd rosnące uznanie pośród świata akedmickiego. Z nikąd się to nie bierze, a wątpie, żeby Piketty sam z siebie próbował kogolowiek przekonać żeby wymyślił badani potiwerdzające to co napisał, to nie ten kaliber.
  • Odpowiedz
przeczytałeś arytkuł(?)

Ekonomiści po przeprowadzeniu badan

@invtraveler: No właśnie, czytałeś?

Matthew Rognlie—then a doctoral student, now an assistant professor at Northwestern—took up that line in even greater detail in an article that eventually appeared in the Brookings Papers on Economic Activity, to which he added that the rising capital-to-income ratio in Piketty’s data is disproportionately the result of the price appreciation of certain scarce stores of wealth, primarily housing and
  • Odpowiedz
@mihaubiauek: Czytałeś i nie rozumiesz. Przecież ten gość podważył tylko jedno równanie, na które wpływały źle dobrane dane, co nie oznacza, że jego tezy są słabe i nie mają sensu. Temat nierówności to jest myśl przewodnia książki i z powyższego arytkułu nie wynika, żeby ten student podważył główną tezę w jkiakolwiek sposob
  • Odpowiedz
@neoneo: Piketty'ego krytykuje ten sam świat akademicki, który przed kryzysem wielbił nowoczesne instrumenty finansowe i sprzeciwiał się wszelkim próbom ich regulacji (parametry takich narzędzi jak dźwignie finansowe były przed 2008 tylko luzowane). Wszystko to bardzo zgrabnie prezentuje dokument "Inside Job".

A skoro mowa o "Inside Job", jednym z jego głównych antybohaterów i deregulatorów dokładnie tych derywat, które wybuchły potem światu w twarz, był właśnie Lawrence Summers, pierwszy krytyk z zalinkowanego artykułu (Jason Furman, kolejny krytyk oraz znany rzecznik niskich podatków, był niegdyś zastępcą jego dyrektury w Narodowej Radzie Ekonomicznej).

Summers o derywatach w
  • Odpowiedz