Aktywne Wpisy
mirko_anonim +45
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie rozumiem ludzi, którzy w młodym wieku 18-24 lata decydują się na dziecko. Z osób, które znam i które w tym wieku zdecydowały się na dziecko to:
- większość tych osób pochodzi z patologii
- wpadki
- mieszkają z rodzicami
Już pomijam to, że ci ludzie nie korzystają z życia. Ci ludzie pochodzą z rodzin, gdzie w większości rodzicie nigdzie ich nie zabierali, mieli po x dzieci i ledwo
Nie rozumiem ludzi, którzy w młodym wieku 18-24 lata decydują się na dziecko. Z osób, które znam i które w tym wieku zdecydowały się na dziecko to:
- większość tych osób pochodzi z patologii
- wpadki
- mieszkają z rodzicami
Już pomijam to, że ci ludzie nie korzystają z życia. Ci ludzie pochodzą z rodzin, gdzie w większości rodzicie nigdzie ich nie zabierali, mieli po x dzieci i ledwo
Byłem na rozmowie o pracę teraz i wszystko fajnie, praca na jedną zmianę przy rozkręcaniu pojazdów na złomowisku, dojazd całkiem blisko bo w 40 minut rowerem dojadę. Na duży plus że umowa o pracę a nie zlecenia jak wszędzie w januszeksach xd
Dostałem taką umowę o pracę do podpisania, ale wydaje mi się dziwnie skontruowana, przecież kar jest tyle że jak raz zachleję to jeszcze będę musiał dopłacać pracodawcy xd
Nie pozwolili
Dostałem taką umowę o pracę do podpisania, ale wydaje mi się dziwnie skontruowana, przecież kar jest tyle że jak raz zachleję to jeszcze będę musiał dopłacać pracodawcy xd
Nie pozwolili
Bo czas dla nikogo nie jest łaskawy. Takie próbowanie, zabawy w kotka i myszkę, były fajne na etapie liceum. Można było pochodzić za rączkę, pocałować się gdzieś po kątach, pomacać, kiedy nikt nie patrzył. I rozejść, bo na przykład on za głośno żuł gumę, albo ona miała dziurę w trampkach. Jasne, że wtedy też mieliśmy jakieś uczucia, szczęścia, nieszczęścia, większe i mniejsze dramaty. Ale zaraz pojawiał się ktoś następny. Byliśmy piękni, byliśmy młodzi, mogliśmy tak bez końca.
Nie wiem, jak Wy, ale ja od tamtego czasu trochę jednak podrosłam. Pobawiłam się w dom, potem pobawiłam się w singla, A potem przyszło nic. Nic to jest taki czas, kiedy chciałoby się zrobić już krok w jedną albo krok w drugą, ale jakoś się nie da.
I dlatego wściekam się, ilekroć ktoś mi moją bańkę naruszy. Bo wiecie pewnie, że każdy z nas ma taką własną bańkę komfortu. Siedzi w niej sobie potulnie, jest mu ciepło, dobrze, bezpiecznie. I naprawdę musi się nieźle napracować, żeby chcieć poza tę bańkę wyjść. Zwłaszcza, kiedy wyjść ma do kogoś.
Bo jak jesteś stary, to już Ci się nie chce. Dobrze Ci jest w pojedynkę i naprawdę, coś musi zdrowo #!$%@?ąć, żebyś zmieniać to chciał.
Czasami jest to śmierć, wtedy wszyscy umieramy i ogólnie nie ma problemu. Ale jak już żyjemy, to chcielibyśmy żyć tak, żeby odczuwać przy tym pewną satysfakcję, a przynajmniej nie znajdywać powodów, aby muskać sobie żyletką nadgarstki. Więc kiedy ktoś już przychodzi, przebija Ci bańkę i robi kizi-mizi, to Ty sobie myślisz, że to jest fajne i to już zawsze będzie tak trwać. I wtedy on nagle nie kizia i mówi, że dosyć, idź won.
Dlatego bardzo Was proszę, Wy czasem trochę pomyślcie. Bo jak tkwicie w beznadziejnym związku albo dajecie komuś nadzieję na całkiem fajną relację, a przecież dobrze wiecie, że to jest zupełnie nie to, to nie traćcie czasu, swojego jak i jego. Jeśli wiecie, że chcecie być sami i to się raczej nie zmieni, nawet jak poznacie najfantastyczniejszą dziewczynę świata albo księcia na białym koniu, to nie pozwólcie tym dwojgu wierzyć, że będzie jednak inaczej.
Miej serce i patrzaj w serce, jak mawiał dziadek Mickiewicz. Albo nie zawracaj ludziom dupy, jak mawia moja mama. ~joanna pachla
#zwiazki #logikarozowychpaskow #milosc #takaprawda
Źle
Zresztą idąc Twoim tokiem rozumowania, dziewczyna zrobi super pierwsze wrażenie, zauroczymy się w sobie. Po pewnym czasie jednak i głębszym poznaniu okazuje się że jednak to nie partnerka na całe życie. Co wtedy? Uważasz że
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora