Wpis z mikrobloga

Ej Karyny. Jak to jest? Wy naprawdę jesteście tak tępe i sądzicie, że po wstawieniu fałszywych zdjęć na spotkaniu książę na białym rumaku zaprosi was do siebie?
1. Na foto niezła laska. Szczupła, blondynka, niska. Tak 8/10. Przechodzimy na FB, oho - na fotkach nadal niezła, ale widać karyniarstwo, którego nie wykazuje w rozmowie. Już lampka ostrzegawcza. Jej mamuśka 40 lat, totalna karyna, roczny bachor, totalne #!$%@? na tablicy fb (karyny mają to do siebie, że wszystko wrzucają publicznie). Alarm już prawie wyje. Dochodzi do spotkania. Przychodzi jakiś paszczur 3/10. Fałszywy blond. Dwa podbródki. Wysoka >170cm. No bleh. Powiedziałem co sądzę, ta w obronie, że po 3 (słownie trzech) porodach nie mogła być już szczupła. Obróciłem się na pięcie, wróciłem do domu - jedyna satysfakcja, że ja miałem ~300m, a ona z drugiego końca miasta :D
Karyna retuszowała swoje zdjęcia maksymalnie. (ZF)

2. Na foto niezła laska, spoko zainteresowania. Lampka ostrzegawcza jak unika spotkania. W końcu po dwóch dniach podaje powód - dzieciak. To już prawie dyskwalifikuje, ale no cóż - może chociaż będzie mieć fajne koleżanki - spotkać się nie zaszkodzi. Szczególnie, że pisze o sobie z dużym dystansem i humorem. Na spotkaniu okazuje się, że morda inna niż na zdjęciu. Zupełnie - nie to, że brzydka, ale po prostu to nie było jej zdjęcie. Pytam jeszcze delikatnie o co kaman. No odpowiedź mnie #!$%@?ła - bo ona nie chce być rozpoznawana, bo chce sobie znaleźć STAŁEGO PARTNERA, który nie będzie zwracał uwagi na jej twarz i wygląd... Powiedziałem, że mam zasadę, iż gardzę oszustkami, wróciłem do domu :D
Okazało się, że zdjęcie jakiejś modelki z pinteresta. (ZF)

3. Zdjęcia z dupy - jakieś zwierzaki, pół twarzy gdzieś tam, no nic czym bym się zainteresował. Jednak na tinder premium użytkowniczki mają możliwość dodania pary według własnego widzimisię. Okazało się, że "poznaliśmy się" osobiście. I ja mam się domyśleć gdzie, jak i kiedy. Nudziło mi się więc popisałem. Okazało się, że poznaliśmy się w taki sposób, iż w pewnym barze mnie szturchnęła kilka razy, a ja uprzejmie się tylko uśmiechnąłem. Nawet się do niej nie odezwałem. Na podstawie tego uznała, że mi się spodobała i zaczęła wypisywać różne bzdury. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo nie to jest celem. Ale tego typu #!$%@? zachowanie świetnie wpisuje się w teorię o #!$%@? nieswoich albo retuszowanych zdjęć. (T)

4. Badoo - tutaj poziom #!$%@? tego typu to już wyższa forma abstrakcji. 70% spotkań to takie #!$%@?, na które w życiu bym nie spojrzał, bo tapety kilogram, solara, ryj jak u smerfów po balandze z danielmagical, a fotki nieswoje/retuszowane/sprzed 10 lat. Badoo skasowałem już dość dawno i tam nawet nie wchodzę - patologia jak na sympatii. Szkoda czasu na przebijanie się przez tony gówna. Tu jako ciekawostka - kasując odmówiłem ostatniej już spotkania. Przypadkiem spotkałem ją dwa lata później i jak na złość - lepsza niż na fotkach i wydawała się nawet fajna :P

I nie - nie jestem jakimś #!$%@? mizoginem, który wrzuca wszystkie kobiety do jednego kociołka tylko #!$%@?ą mnie takie karyny. Odpady ludzkie. Marnują mój cenny czas. Pewnie niejeden mireczek na takie gówno się naciął i nie był w na tyle komfortowej sytuacji, że miejsce spotkania miał kilkaset metrów od domu. Portale wydawały się być takie wygodne do poznawania, aby nie bawić się w poznawanie przypadkowych dziewczyn w pubach/barach/klubach, ale #!$%@? ten poziom zakłamania. Masakra.
I po co? Przecież jak oszukuje w tak podstawowej sprawie to jasna sprawa, że nigdzie z nią nie pójdę, ani nic z tego nie będzie. Nawet jakby była ładna.

#tinder #zaadoptujfaceta #badoo #podrywajzwykopem
  • 15
@vosmor: no niestety sympatia i badoo to największy rak. Tam można dobrze zacząć, bo każda będzie na nowicjusza nawet lecieć, ale coś więcej niż wspólna kawa to szkoda czasu. Można ewentualnie nabyć jakiegoś obycia z kobietami jeśli ktoś się ich boi.
Mnóstwo tam sobie sponsorów jawnie szuka albo frajerów co zaczną utrzymywać ich bękarty. Niestety ten rak powoli przenosi się na adopcje :(
Tu jako ciekawostka - kasując odmówiłem ostatniej już spotkania. Przypadkiem spotkałem ją dwa lata później i jak na złość - lepsza niż na fotkach i wydawała się nawet fajna :P


@kamillus: 2 lata pamiętałeś loche z którą zamieniłeś jedno zdanie ? xDDDDDDDDDDDDDD
@JajecznicaNaGrzankach: mam pamięć fotograficzną plus więcej niż jedno zdanie na badoo. Kilka razy się do mnie odzywała, ale nigdy czasu nie miałem (zawsze już wtedy ustawione inne spotkanie - wtedy był ze mnie taki frajer, że spotykałem się z jedną nową znajomością, a nie kilkoma na raz), a potem już mnie badoo tak #!$%@?ło (tym, że karyniarstwo oszustw tam przeważa), że nigdy tam nie wszedłem. Przypadkiem w innym mieście w pubie
@Hannananana: chyba zaadoptujfaceta, ale ostatnio się też mocno skaryniło. Koleżanki stamtąd mówią, że z ich strony też się pogorszyło. Póki co jednak jest to chyba najsensowniejsze miejsce gdzie założeniem nie jest ONS.