Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu pytałem Was o plecaki (Osprey vs. Deuter). Wybór padnie prawdopodobnie na Ospreya (Kestrel), bo można go dostać w granicach 6 stów, sensowne Deutery z AirContact to wydatek jakieś 2 stówki wyższy (są wersje ACT Lite w cenie Kestrela ale ponoć nie są szałowe w kwestii wentylacji i systemu nośnego). I tu pytanie: jaki litraż wystarcza Wam na max. 10-dniowe wyprawy? Obecnie mam Berghausa 53 l i dawał radę zarówno na 3-dniowych wypadach w Tatry jak i 10-11 dniowych podróżach w góry za granicę (zaznaczę, że taszczyłem w nim również prowiant na te dni). No i tak dumam, czy Kestrela brać w wersji 48, czy 58 l ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#turystyka #gory #podroze #trekking
  • 46
  • Odpowiedz
@mrOlii: Tak, miałem podczas kilkudniowego trekkingu w Tatrach Zachodnich. Generalnie na takie kilkudniowe wypady dość kiepsko się nadaje bo posiada tylko jedną dużą komorę ładowaną od góry bez dostępu od dołu czy od boku. Chcąc wyjąć coś z dna plecaka trzeba praktycznie wypakować wszystko ponad :( z minusów też słaby system wentylacji pleców. Imo to świetny plecak na zimę bo można sporo przytroczyć z zewnątrz i wentylacja nie ma aż takiego
  • Odpowiedz