Wpis z mikrobloga

Czołem Mircy! Z racji tego, że pracuję w korpo i znam to środowisko od wewnątrz, postanowiłem sklecić krótki poemat dotyczący pracy w korporacji.

"Skazany na Korpo"

Przykuty do boksu tkwię tu bezwiednie
Życie moje w tym miejscu średnie
Grubym łańcuchem związana ma głowa
Przez pobyt w gułagu odeszła mi mowa
Przestałem rozmyślać nad życia sensem
Można mnie śmiało porównać z kredensem
Kiedyś gałgan był ze mnie wesoły
Teraz mnie niszczą codzienne doły
Oczy me patrzą na prawą rękę
Tworzy fakturę, przeżywa mękę
Lewą dłonią stukam w klawisze
I wyobrażam, że słodko już wiszę
Straciłem rachubę i się poddałem
Ciało niechcący zautomatyzowałem
Rzuciłem ambicje tak łatwo na bok
Miała być chwila, a minął mi rok
Kolega powiedział "Tu się rozwiniesz!"
Nie dodał jednak, ze z sensem miniesz
I tak przychodzę tu w dni powszednie
A ciało moje dzień po dniu więdnie
Wchodzę do firmy wciąż jedną porą
Te same twarze - są moją zmorą
Niczym niewolnik zasiadam spokojnie
Na łeb wkładam łańcuch bardzo hojnie
Spoglądam na lewo a tam w oknach kraty
Wokól walają się te same graty
Herbata dzień w dzień o tej samej porze
Jezus Chrystus zabij mnie Boże!
Siedzę i tworzę ciągle faktury
Facet ze mnie bardzo ponury
Są meetingi, czasem standupy
Na mych oczach jednak mam klapy
Tu nie mijają dni czy miesiące,
Lecz całe lata widzę tonące
Ci sami ludzie, podobne zadania
Nawet na obiad jem te same dania
Tutaj czymś wielkim jest zrobienie kupy
Pracują wszyscy jak zastygłe strupy
Czasem jest szansa, że któryś się zdrapie
I okazję do życia lepszego złapie
Siedzimy sobie więc wszyscy w biurze
Myśli nasze ciągle wiszą w chmurze
Wtorek, czwartek czy poniedziałek
Każdy dzień to ten sam jest wałek
Nie odróżnisz września od października
Moja morda dostała już bzika
Nie wiem która teraz godzina
Boże, smutna musi być moja mina
W tym ogromie beznadziejności
Czuję, że nadzieja w sercu zagości
Światelko malutkie dostrzegam w tunelu
Dostrzegam piękną dziewicę w burdelu
To mój przyjaciel z nożem w ręku się zbliża
Pierwej bardzo brzydko mi ubliża
Następnie ostrzem przebija mą szyję
Zostałem wybawiony, ja już nie żyję.

#korposwiat #korpo #depresja #3knetto #mordor #pracbaza
  • 1
  • Odpowiedz
@KorpoWierszokleta:

(10) piękny dreszczowiec, Mirku kochany
(10) srogo nad śmiercią wznosisz peany
(11) by jednak szczęka opadła normikom
(11) popracować musisz ciut nad rytmiką

(10) postaraj się by wersy z rymami
(10) liczbą zgadzały się sylabami
(11) bo jak wymieszasz tak różne długości
(11) czytelnik będzie miał zaraz nudności
  • Odpowiedz