Wpis z mikrobloga

Zazdroszczę w sumie niektórym koleżankom z liceum, które 4 lata po zdaniu matury zrobiły sobie dziecko z 10 lat starszym facetem i nie muszą się martwić o pieniądze, bo kwestie finansowe i sama praca są po stronie męża. One muszą zajmować się gospodarstwem domowym, ale w sumie to mają spokojną duszę i sądy po swojej stronie gdyby coś nie wyszło. Ja mam jeszcze przed sobą pewnie że 20 lat organizowania, żeby coś zarobić i pracować w normalnej pracy, i niestety dla mnie taka opcja nie jest dostępna.
#przemyslenia #zwiazki
  • 20
@Camarde: http://rynekpracy.pl/artykuly/sytuacja-zawodowa-kobiet-podstawowe-wskazniki

Zobacz.

Zarabiają mniej, mimo że mają wyższe wykształcenie. Większy odsetek jest bezrobotna i to długotrwale. Nie ma dla nich szkoleń. Sektory w których pracują nie pozwalają na awanse, nie są szanowane. Rodzą dzieci, co jest bolesne i muszą odpowiednio wybrać mężczyznę który byłby dobrym ojcem, a nie jakimś patusem. Z tego wynika doskonale, że trzeba im pomagać, a Ty jeszcze mówisz że Ci ciężej. Ja nie wiem co to
@nowywinternetach: ale ja nie mówię mi ciężej. Będąc kobietą pewnie też dożyłbym do tego żeby rozwijać się zawodowo i stać się samowystarczalnym. Po prostu nie mam tego koła ratunkowego, albo po prostu możliwości, że gdybym chciał to poświęciłbym się domu i dziecku(co też jest bardzo ciężkie ale na pewno inne) a nie pracy. No i faktem jest że chętniej zatrudnia się mężczyzn. W obecnej pracy chyba 3 kobiety są na macierzyńskim,
@Camarde: przecież @nowywinternetach doskonale wie o czym jest Twój wpis, tylko robi sobie heheszki ( ͡º ͜ʖ͡º)

Jeśli Cię to pocieszy, to utrzymanki nie zawsze muszą mieć łatwe życie -- są w dużym stopniu uzależnione od swoich żywicieli, a ci niekoniecznie będą robili tylko to, co one sobie akurat zażyczą, a w wypadku ewentualnego rozwodu niekoniecznie dadzą im się jakoś mocno ograbić. Np. czy chciałbyś zostać
@Camarde: Nie przeczę, że bycie żoną interesującego, przystojnego i bogatego mężczyzny, która zajmuje się domem i realizowaniem swoich pasji, może być przyjemne i zadowolić wiele kobiet (lub mężczyzn w wariancie z bogatą żoną). Niemniej spójrz na to z realnej perspektywy. Życie w Polsce to nie jest film z Ryanem Gostlingiem. Rozwód nie oznacza dla kobiety, że dostanie piękny dom i miliony na konto. Oznacza brak perspektyw, lukę w CV i niską
@anymous: Mnie się nie nudzi, ale gdybym miała do roboty tyle, co typowa kura domowa, to czułabym się wypalona. Do tego nie miałabym pieniędzy na żadne rozrywki, rozwijanie pasji, gotowanie ciekawych rzeczy. Znasz przecież realną średnią zarobków w Polsce, szczególnie w mniejszych miastach. Z jednej pensji przeciętnego faceta żyłoby się od pierwszego do pierwszego.
Do tego nie miałabym pieniędzy na żadne rozrywki, rozwijanie pasji, gotowanie ciekawych rzeczy. Znasz przecież realną średnią zarobków w Polsce, szczególnie w mniejszych miastach. Z jednej pensji przeciętnego faceta żyłoby się od pierwszego do pierwszego.


@Shanny: przecież wpis OPa na pewno nie traktuje o małżonkach przeciętnie zarabiających facetów, tylko o utrzymankach, które dokładnie wszystkie wymienione przez ciebie rzeczy sobie z łatwością zrealizują za kasę otrzymaną od żywiciela -- i pod wspomnianymi
Tak jak mówiłam - perspektywa niezła, ale nieosiągalna dla większości kobiet.


@Shanny: jeżeli życie w 100% uzależnione od sponsoringu jakiegoś gościa to jest wg. ciebie "niezła perspektywa", to gratuluję marzeń oraz ambicji. Osobiście wolałbym już nawet to codzienne klepanie nudnych tabelek w excelu w korpokołchozie i odkładnie na 2 tyg. jakiegoś skromnego urlopu w polskich górach...
@DuzyZlyWilk: Czy ja pisałam cokolwiek o sobie? Sam twierdzisz, że:

Jeśli martwisz się wypaleniem, to chyba jednak dużo łatwiej byłoby je złapać od codziennego patrzenia w jakieś tabelki w excelu, aniżeli od bycia utrzymanką, która żyje w dostatku i nie musi się przejmować żadnym chodzeniem do pracy ( )


...więc o co Ci chodzi? Tak, jest to niezła perspektywa dla wielu kobiet. I dla mężczyzn pewnie
Tak, jest to niezła perspektywa dla wielu kobiet. I dla mężczyzn pewnie też. No i?


@Shanny: no i jednak troszkę o sobie i swoich poglądach napisałaś, bo np. ja nie wyprodukowałbym stwierdzenia, że bycie czyjąś utrzymanką czy innym boskim żigolem to jest niezła perspektywa dla wielu ludzi -- bo takie życie pomimo korzyści materialnych wydaje mi się być raczej #!$%@?...
@DuzyZlyWilk: A wyprodukowalbys stwierdzenie "ludzie kradną", mimo że Ty nie kradniesz?

Ale pomijając, nie widzę nic złego w tym, jeśli kobieta (lub mężczyzna) zostaje w domu, opiekuje się dziećmi, realizuje swoje pasje, kiedy rodzinę na to stać i obojgu to pasuje. To jest sprawa tych ludzi, nie moja. Bez pracy zawodowej można robić ciekawe rzeczy.
A wyprodukowalbys stwierdzenie "ludzie kradną", mimo że Ty nie kradniesz?


@Shanny: nie rób kurtyzany z logiki -- otwarcie nazwałaś taki układ "niezłą perspektywą dla wielu kobiet" i opisałaś w jakich warunkach byłby wg. ciebie fajny, więc opisałaś to jako coś pozytywnego. Teraz się tego kłamliwie wypierasz, zadając jakieś absurdalne pytanie...

Ale pomijając, nie widzę nic złego w tym, jeśli kobieta (lub mężczyzna) zostaje w domu


No pewnie: jak znajdzie
@DuzyZlyWilk: I co w związku z tym? Wielu kobietom by taki układ pasował, więc to dla nich niezła perspektywa. Gdzie ja w ogóle pisałam o sobie?

Nie chodzi o sponsora, tylko o to, czy komuś tak odpowiada. Wyobraź sobie, że nasze prababki nie pracowały zawodowo i jakoś nikt ich kurtyzanami nie nazywał. Jeśli jakaś kobieta nie pracuje zawodowo, tylko poświęca się pracy w domu, przy czym jej mąż to akceptuje i
I co w związku z tym? Wielu kobietom by taki układ pasował, więc to dla nich niezła perspektywa. Gdzie ja w ogóle pisałam o sobie?


@Shanny: najpierw piszesz, że rzecz X pod pewnymi warunkami może być fajna i opisujesz jakie byłyby to warunki, dopiero przy krytyce wypierasz się, że niby akurat wcale nie nie miałaś na myśli siebie, tylko jakieś inne osoby...

Nie chodzi o sponsora, tylko o to, czy komuś
@DuzyZlyWilk:

najpierw piszesz, że rzecz X pod pewnymi warunkami może być fajna i opisujesz jakie byłyby to warunki, dopiero przy krytyce wypierasz się, że niby akurat wcale nie nie miałaś na myśli siebie, tylko jakieś inne osoby...


Może dlatego, że nie pisałam o sobie? Równie dobrze mogę napisać, że kariera polityczna może być niezłą perspektywą dla wielu ludzi, ale to nie oznacza, że sama będę się pchać do polityki albo że
Równie dobrze mogę napisać, że kariera polityczna może być niezłą perspektywą dla wielu ludzi


@Shanny: przedstawiłaś bycie utrzymanką w realiach dzisiejszego świata w pozytywnym świetle zaznaczając, że partner to musiałby być ktoś bogaty i osobiście w ogóle się od tego nie odcięłaś -- dlatego otrzymałaś krytykę. Co to miałoby niby mieć wspólnego z jakąś karierą w polityce, że używasz tego do porównania?

trzy pokolenia temu znacznie więcej kobiet nie pracowało i