Wpis z mikrobloga

@CzlowiekXD: Ja tego nie jestem w stanie pojąć jakim cudem może nam zadzwonić telefon podczas matury jak chyba o telefonach jest powtarzane z 1000 razy, żeby wyłączyć, oddać, nie brać, wyciszyć.
Podczas mojej matury (kilka lat temu) koledze też zadzwonił, tylko, że miał ustawiony wibrator, a nie dzwonek, ale charakterystyczne "buczenie" było na ćwierć sali słychać. Na szczęście dla kolegi nikt z komisji tego nie usłyszał albo nie chciał usłyszeć( ͡
  • Odpowiedz
@Singularity00: @destropowea: @CzlowiekXD: @atestowanie2: Powiem Wam coś lepszego. Mój znajomy zdawał maturę 3 albo 4 lata temu. Wchodząc na sale wyłączył telefon i zadowolony zaczął pisać. Minął spory kawałek czasu, już miał oddawać i nagle dzwoni. xD #!$%@? miał starego sony eriksona, w którym budzik dzwonił nawet jak telefon był wyłączony.
  • Odpowiedz
albo nie chciał usłyszeć( ͡° ͜ʖ ͡°)

@atestowanie2: raczej to drugie. Nauczyciele zazwyczaj nie są #!$%@?. A w ogóle wywalanie ucznia za telefon, to cała zbyteczna papierologia. Więc jeśli tylko raz zawibrowało, to można było udać chwilową głuchotę :)
  • Odpowiedz
@CzlowiekXD: w moim liceum jakaś laska kiedyś poprawiała angielski rozszerzony. Oczywiście zadzwonił telefon, wyprosili ją. Kto dzwonił? Mama, żeby spytać jak poszlo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@CzlowiekXD: Jak pisałem rozszerzenie z angielskiego to podczas części "słuchanej" pan konserwator postanowił skosić sobie trawę pod samym oknem sali XD Okna pootwierane bo gorąco, do tego jakieś badziewne radio a tu gość naparza kosiarką ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do sali obok wleciał szerszeń i musieli go łapać, a u koleżanki z Roztocza to już całkiem beka bo im żmija wlazła XDD
  • Odpowiedz