Wpis z mikrobloga

@HEADHuNtErtcz: Oprócz PRu, to zależy o których mowa.

Pozostałości dawnej FSA (głównie na południu) walczą o wolną i demokratyczną (tzn. nie-religijną) Syrię. Czyli można powiedzieć, że są anty-assadowscy, a nie anty-Syryjscy. Od ISIS różnią się więc kapitalnie (w końcu ISIS chce zbudować sunnicki kalifat).

Natomiast Ci spod skrzydła HTS czy Ahrar zasadniczo niczym szczególnym. Jedni i drudzy chcą zbudować państwo religijne-sunnickie oparte na Koranie. Udaje się im tylko złapać trochę dobrego
@pan_kleks8: @HEADHuNtErtcz: Różnic technicznych między HTS, Ahrarem a ISIS jest znacznie więcej niż się wydaje, chociaż głównie dotyczą przyjętej taktyki a nie celu końcowego. Podstawową różnicą między rebeliantami a ISIS jest to, że ISIS to jedna organizacja a rebelianci to określenie setek różnych organizacji o odmiennych poglądach, których łączy jeden cel - obalenie prezydenta Assada. No i ważne wydaje się to, że ISIS to nie jest organizacja syryjska, tylko kolejne
@Ungern: Tak trochę się czepie ("technicznie"), ale napisałeś:

których łączy jeden cel - obalenie prezydenta Assada.


Tak do końca się z tym niezgodę. Fakt, wszystkie te organizacje dążą do obalenia Assada, ale czy możemy powiedzieć, że łączy ich wspólny cel? Gdyby tak było wszystkie ugrupowania współpracowałyby ze sobą na poziomie strategicznym i taktycznym, zostawiając kwestie różnic światopoglądowych na później (czyli na drugą wojnę domową). Tymczasem nawet organizacje islamskie - HTS, Ahrar