Aktywne Wpisy
mickpl +91
Mireczki, oglądam sobie dokument o Korei Północnej i mówią, że jakiś deweloper w Polsce zatrudnia do budowy niewolników z Korei XD Ktoś rozpoznaje co to za inwestycja z kadru? Tak mnie ciekawi który to taki przedsiębiorczy.
https://youtu.be/hhYJcOIuVGA?t=1036
#nieruchomosci #koreapolnocna
https://youtu.be/hhYJcOIuVGA?t=1036
#nieruchomosci #koreapolnocna
Ana77 +32
Babka z demencją w domu. W nocy ma omany słuchowe, muzyczne. Dwa, czasami trzy razy w nocy budzi mnie krzyk "wyłącz to radio" albo stukanie o ścianę i gadanie, że zadzwoni na policje albo będzie tak walić, że sasiadka zadzwoni. Ostatnio noc w noc. Chodzę do pracy, zajmuje się nią, ucze się do egzaminów. Już mam stres i nie mogę zasnąć, a jak zaczyna choćby gadać w nocy to mam bijące serce
Poza Kotori nikt już nie ma planów wydawania nowych tytułów przed zakończeniem obecnie trwających/zapowiedzianych. Ale nawet Mały Ptaszek zdaje się nie być do końca przekonany do light novel. Jak sami przyznają, nie wydają żadnych dużych tytułów mangowych nie dlatego, że nie chcą, tylko zwyczajnie nie mają szans w licytacji z innymi, większymi i starszymi wydawnictwami - w takim wypadku pozostało im uderzyć w niszę i poczekać na lepsze czasy. Czas pokaże czy wybredny, polski czytelnik przyzwyczajony do piractwa doceni wysiłki "najmłodszego z największych" polskich wydawnictw.
Mówią, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, to powiedzenie zdecydowanie sprawdza się w przypadku polskich czytelników mangi i light novel. Okazuje się, że tytuły chwalone w pewnych kręgach, wydawać by się mogło oczekiwane z utęsknieniem, jeśli wierzyć wynikom różnych ankiet, ostatecznie sprzedają się tak sobie. Zapewne stąd też bierze się nieufność polskich wydawców do sięgnięcia po "klasyków", o których fandom wypytuje przy każdej możliwej okazji. Tym bardziej cieszy wiadomość, że praktycznie każdy wydawca ma w swoich planach poszerzenie oferty dla starszych, trochę bardziej obytych czytelników. Chcemy wydawać ambitniejsze tytuły, nie spodziewamy się po nich gigantycznych zysków - byle tylko wyszły na zero. Oczywiście podobne zapewnienia pojawiają się od ładnych paru lat, ale umiarkowany sukces pozycji takich jak Planetes, Blame! czy Do Adolfów skłania nawet wydawnictwo takie jak Waneko (niekoniecznie znane z publikacji wysokich lotów) do dalszych inwestycji w tytuły spoza obecnego mainstreamu.
W tym wszystkim niezmiennym pozostaje fakt, że nikt nie chce wydawać Jojo czy Gintamy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#manga #lightnovel #anime
Już większa szansa, że przeciętnego