Wpis z mikrobloga

WILLIAM-ADOLPHE BOUGUEREAU (1825-1905)

- Francuz, neoklasycym / akademizm
- przedstawiciel nurtu, który odwoływał się do zasad i założeń sztuki dawnej, antyku i renesansu
- urodził się w rodzinie handlarzy wina i oliwy
- żył w XIX wieku, a jego obrazy wyglądają jak wyrwane z XVI w.
- głownie tematyka religijna, historyczna, mitologia
- tworzył także wiele portretów i aktów kobiecych
- miał w zwyczaju przedstawiać postaci jako ładniejsze niż były w rzeczywistości
- realistyczne obrazy, z gładkim wykończeniem, niczym fotografie
- sam artysta swego czasu cieszył się popularnością, dobrze zarabiał i dostawał wiele zleceń
- także z zagranicy
- bogata warstwa społeczna polubiła jego fotorealistyczny styl
- a przy tym był bardzo pracowity, namalował co najmniej 826 obrazów
- jego technika nie zmieniła się zbytnio trakcie trwania kariery
- był nauczycielem w jednej z francuskich szkół artystycznych

"Each day I go to my studio full of joy; in the evening when obliged to stop because of darkness I can scarcely wait for the next morning to come if I cannot give myself to my dear painting I am miserable"

galeria: https://www.wikiart.org/en/william-adolphe-bouguereau

#malarznadzis - mam plan dalej wrzucać ciekawostki o dawnych malarzach artystach
dodatki mile widziane w komentarzach

#malarstwo #ciekawostki #sztuka #gruparatowaniapoziomu
garmil - WILLIAM-ADOLPHE BOUGUEREAU (1825-1905)

- Francuz, neoklasycym / akademizm...

źródło: comment_lpqkla3Td1MNoWrMr4YCnbWSXl1yAt8r.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@garmil: normalny człowiek, nie nędznik, bez ośmiu żon, bez skandali, z oboma uszami, malujący normalnie wyglądające obrazy i w dodatku wyjątkowo uzdolniony - nic tu nie pasuje do definicji typowego, dawnego malarza ;).
  • Odpowiedz
- żył w XIX wieku, a jego obrazy wyglądają jak wyrwane z XVI w.


@garmil: W historii malarstwa szczególnie piękne jest to, że choćby nawet malarz wyłaził ze skóry, żeby stylizować się na wieki dawne, i tak się to nie uda. To jedna z piękniejszych zabaw historyczno-artystycznych. "Wytęż wzrok i znajdź wskazówkę, kiedy powstał obraz". Zawsze próbuję złapać w ręce, co konkretnie zdradza autora, ale rzadko mi się udaje. Spróbuję teraz, może się uda. Nie wiem, na ile to racjonalizacja, ale... co mi tam.

Na pierwszym pokazanym tu obrazie nowożytny charakter ma zdecydowanie wampiryczny gość na drugim planie. Jest on zdecydowanie zbyt ludzki; wygląda jak... po prostu jak facet ze skrzydłami nietoperza. Nawet Bosch nie malował tak człowieczo wyglądających diabłów. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział renesansowego demona o postaci realistycznego nietoperzo-człowieka, zawsze były to jednak postaci trochę symboliczne, trochę komiksowe. Najważniejszą sprawą jest jednak oświetlenie. Sam czysty "wysoki" renesans nie lubił w ogóle ciemnego tła. Po Caravaggiu upowszechniła się maniera stosowania ciemnego tła (zob. George de la Tour, "maniera tenebrosa"), ale to wciąż nie było to mroczne, karminowe, chmurne tło, jakie widzimy na obrazie powyżej. Te czerwone, straszne chmury pachną romantyzmem, pachną Turnerem, ale przede wszystkim Blake'iem. Gdybym znalazł takie niebo w obrazie z XVI wieku, padłbym na kolana. Giorgione miał swoją słynną "Burzę", gdzie niby jest mrocznie, ale wciąż jest to jednak bardzo klasyczne "niebo z chmurami". Tutaj mamy romantyczne, rozjechane
  • Odpowiedz
@LukaszLamza:

wodę traktowali po macoszemu, jako płaską deskę z dorysowanymi na niej falkami


Genialnie ujęte! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A moja pani od plastyki piała z zachwytu nad tymi falami na "Narodzinach Wenus" Botticellego... nie
  • Odpowiedz
@LukaszLamza: Uważam, że nawet mimo pewnych trudności, naprawdę świetnie wychwyciłeś charakterystyczne elementy wrzuconych obrazów. Doskonałe spostrzeżenie odnośnie Blake'a, nie wpadłem na to od razu, a przecież jego potężny, mroczny styl aż bije z kadru. Odnoszę wrażenie, że Bouguereau jest takim jakby dawnym mistrzem, ale zawsze z pewnym twistem, co udało Ci się ładnie ująć. U niego pozornie wszystko wydaje się być na miejscu, choć na drugi i trzeci rzut oka
  • Odpowiedz
A moja pani od plastyki piała z zachwytu nad tymi falami na "Narodzinach Wenus" Botticellego


@Honorrata: Często jest tak, że się malarza kocha za to, co w jego czasach było innowacją, mimo że z dzisiejszej perspektywy nie wygląda to jakoś imponująco. Parę moich ulubionych przykładów: Uccello świetnie, jak na jego czasy, operował perspektywą, chociaż nie była to nawet jeszcze w ogóle, tak naprawdę, perspektywa liniowa. Piero della Francesca miał niebanalną,
  • Odpowiedz
@LukaszLamza: Ostatni przykład, bo jutro muszę do roboty wstawać. Mantegna. Jest ten słynny obraz "Martwy Chrystus". Dzisiaj może nam się wydawać, że pff, leży sobie facet. Ale w jego czasach Mantegna był absolutnym mistrzem skrótu perspektywicznego, co było umiejętnością na wagę złota, ponieważ największą kasę i sławę miało się z malowania stropów w kościołach, gdzie trzeba było właśnie wywołać wrażenie przestrzeni na płaskim, ew. wklęsło-wypukłym, ale zdecydowanie 2-wymiarowym sklepieniu. I
LukaszLamza - @LukaszLamza: Ostatni przykład, bo jutro muszę do roboty wstawać. Mante...

źródło: comment_bUw6947apwcCsRidOMjEUDeCnhf4kMDg.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
"Narodziny Wenus"


@garmil: Ale jesteś świadom, ze obraz "narodziny Wenus jest w książkach od historii z podstawówki? (A może pierwsze klasy gimnazjum?)
  • Odpowiedz