Wpis z mikrobloga

W tamtym roku, często jak mi się nudziło i miałem dużo wolnego czasu, brałem rower i jechałem do wielkiego lasu za miastem. W ten sposób można przemyśleć wiele różnych problemów egzystencjalnych. Z dala od wszelkich ścieżek, jeździłem w głąb boru, jak najdalej, przed siebie. Teraz, przez taki stan psychiczny jaki mam teraz, znów tam chyba będę sobie jeździł. Autem nie da rady tam więc trzeba rowerem. Chociaż teraz będę się tam wybierał w nocy, z puszczonym Witch House na słuchawkach. Swoją drogą lubię też słuchać klimatycznej muzyki na cmentarzu.

#wyznanie #feels #depresja #noc #oswiadczenie