Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Każdy ma coś, o czym nie wie nikt inny - swoje małe i duże tajemnice. Poznając kogoś nie wiemy o jego bagażu doświadczeń, zapominamy o tym jak wiele czynników (przeciwności) mogło wpływać na jego losy.

Chciałem podzielić się z wami czymś o sobie - dla jednych będzie to ciekawostka, innych może skłoni do refleksji, a kogoś być może zmotywuje?

Nieźle radzę sobie w życiu - mam dobrą pracę, rozwijam swoje zainteresowania, poznaję ludzi. Oglądając różne filmy czy słuchając wspomnień znajomych o przyjaźniach i przygodach z czasów szkolnych czy studenckich (I-II rok studiów), czuję jednak duży żal i pustkę, bo ja tych wspomnień praktycznie nie mam.

Niewiele osób wie, że 28-letnia osoba, szczupła i schludnie ubrana, jest kimś całkowicie innym, niż była kiedyś. To na czym przede wszystkim polegała ta zmiana? Już tłumaczę.

Ważę obecnie 70 kg, a kiedyś ważyłem... 135 kg. Większość osób obecnych teraz w moim życiu o tym nie wie, ponieważ zmieniłem całkowicie środowisko (inne miasto etc.). Z dzisiejszej perspektywy, trudno mi uwierzyć jak bardzo zmieniło się moje życie. Myślę, że gdybym w pewnym momencie nie wziął się w garść, mógłbym już dzisiaj nie żyć (tzn. sam bym to życie zakończył).

Z jednej strony czuję ogromną dumę, że udało mi się to osiągnąć. Mam też poczucie, że większość celów jest w moim zasięgu, skoro dokonałem czegoś takiego. Z drugiej strony, jestem świadomy, że straconego czasu nigdy nie odzyskam. Nawet jeśli moje dalsze życie potoczy się bardzo dobrze, to nigdy nie przeżyję nastoletnich miłości, wakacyjnego włóczenia się po mieście i wyjazdów ze znajomymi. Nie spotkam się przy kolacji z przyjaciółmi, z którymi będę wspominał szaleństwa w akademiku.

Czuję jednocześnie duży żal do swojego otoczenia. Nie wychowywałem się w domu dziecka, ale w pewnym sensie byłem z tym wszystkim sam. Problemy z wagą były wynikiem zarówno obiektywnych problemów zdrowotnych, jak i dużych zaniedbań ze strony dorosłych.

Szkoda, że nie mogę cofnąć się w czasie i okazać trochę wsparcia tamtemu kilkunastoletniemu Anonowi.

#feels #przemyslenia #motywacja #odchudzanie #wygryw #przegryw #stulejacontent

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Pobierz AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Każdy ma coś, o czym nie wie nikt i...
źródło: comment_AzzN05vzgUQDhOiJaVUvAOlaCHGgq5pH.jpg
  • 14
Z drugiej strony, jestem świadomy, że straconego czasu nigdy nie odzyskam. Nawet jeśli moje dalsze życie potoczy się bardzo dobrze, to nigdy nie przeżyję nastoletnich miłości, wakacyjnego włóczenia się po mieście i wyjazdów ze znajomymi. Nie spotkam się przy kolacji z przyjaciółmi, z którymi będę wspominał szaleństwa w akademiku.


@AnonimoweMirkoWyznania: a idź Pan, dopadła mnie teraz taka refleksja...

<>
OP: > a co z nadmiarem skóry mirku?

@jonzi: Generalnie żałuję, że nie odchudzałem się bardzo wolno, bo wtedy może byłbym w stanie tego problemu uniknąć. Na szczęście nie jest tak źle jak widuje się czasem w internecie, nie mam jakiejś wiszącej skóry jak stoję. Jak jestem w ubraniu to problemu w ogóle nie widać. Stojąc bez ubrania widać, że skóra jest po prostu mało jędrna/zniszczona i dopiero jak się
OP: > A tak naprawdę po tym zrzuceniu kilkudziesięciu kilogramów czuję straszny zawód. Niby jest mi lepiej ze sobą ale kontakty towarzyskie dalej stoją w miejscu, mentalnie dalej jestem takim samym smutnym grubasem.
@wyoming: Ja nie czuję może ogromnego zawodu (bo jednak moje życie jest dużo lepsze niż wcześniej), ale rozumiem co masz na myśli. Nie boję się wyjść z domu, nie wstydzę się jeść w miejscu publicznym, przez większość
@AnonimoweMirkoWyznania:
Szanuje OPa za wytrwałość, ja nie umiem T.T. 150 kg tutaj. Prawie całe życie byłem gruby. Jedynie na koniec gimnazjum i liceum miałem w miarę poprawną wagę.

Nieźle radzę sobie w życiu - mam dobrą pracę, rozwijam swoje zainteresowania, poznaję ludzi. Oglądając różne filmy czy słuchając wspomnień znajomych o przyjaźniach i przygodach z czasów szkolnych czy studenckich (I-II rok studiów), czuję jednak duży żal i pustkę, bo ja tych wspomnień
Pobierz Rhino - @AnonimoweMirkoWyznania: 
Szanuje OPa za wytrwałość, ja nie umiem T.T. 150 k...
źródło: comment_9x59Zu8V5VZSA88NfTgfS45UCpwvPctG.jpg
OP: @Virhven: @Rhino: Studia już dawno skończyłem. Pisząc "I-II rok" miałem na myśli, że właśnie z tego okresu ludzie mają najfaniejsze wspomnienia (później często zaczynają pracować, śluby itd.).

Nie ma oczywiście uniwersalnych rozwiązań jak coś zmienić. Może dodam któregoś dnia osobny, dłuższy wpis ze swoimi subiektywnymi poradami, to zawołam (w tym tygodniu jestem niestety mocno zajęty).

Według mnie można podejść do zmian na dwa sposoby, w zależności od tego