Wpis z mikrobloga

I wszystko z umiarem


@dnasstorm: bo alkohol na stole to bynajmniej nie jest patologia. Patologią jest libacja, najebunda, rzyganie pod stołem, awantury (a do tych często nie potrzeba nawet alkoholu) itp.

U mnie z racji późnego śniadania po wszystkim poszło w ruch kilka kieliszków domowej roboty cytrynówki. Wszyscy się napili, nikt nie zginął, nikt się nie kłócił, wszyscy rozeszli się w miłej atmosferze.

No patologia w #!$%@?.

@Krupier Dawanie dzieciom to jednak patologia nie ważne czy kulturalnej domowej cytrynówki czy spirytysu. No i jeśli kulturalnie rozchodząc się pojechali w swoje strony samochodem to kolejna odsłona patologii.