Wpis z mikrobloga

Oslo, 31 sierpnia

Anders nie żyje. Jest wprawdzie jeszcze dość młody i przystojny, ale jeśli nie osiągnęło się sukcesu przed trzydziestką, to tak, jakby nie osiągnęło się w życiu nic. Dręczą go wspomnienia wszystkich zmarnowanych szans i ludzi, których zawiódł. Kiedyś był ambitny, miał rodzinę, przyjaciół i wielkie plany. Dzisiaj zmaga się z demonami przeszłości, uzależnieniem od narkotyków i myślą dlaczego znalazł się w „martwym punkcie”. Kiedy pojawia się szansa nowego startu, Anders powraca do dawnych miejsc i wkracza w „idealne” życie przyjaciół. Wita go miasto wypełnione melancholią i sztucznymi gestami. Wieczorem, 31 sierpnia, wracają wspomnienia. Możliwości. Wolność. I wybór.

#filmnawieczor #film
go3 - Oslo, 31 sierpnia

Anders nie żyje. Jest wprawdzie jeszcze dość młody i przys...
  • 5
@go3: Joachim Trier rządzi. Oprócz "Oslo, 31 sierpnia" widziałem jeszcze "Głośniej od bomb" i "Reprise" (czyli 3/5 jego twórczości ( ) ). Wszystkie 8/10. Jeśli ktoś nie zna to polecam posłuchać co Dem o nim sądzi.
@gofr: Skandynawia rządzi jeśli chodzi o filmy. To całkiem inny rodzaj przekazu. Spojrzenie na świat na poziomie . mądrości życiowej tak głębokiej i inteligentnej. Zero fałszu. Nic na siłę. Emocje i treść, iskrzy nawet podczas ciszy, która mówi tak wiele, jak te spojrzenia i uchwycenie tej chwili życia.
@go3: to prawda. Świetnym przykładem jest Roy Andersson. Znam niewiele z jego twórczości, ale wszystkie mają ten sam zimny klimat. Na "Do ciebie, człowieku" i "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu" warto znaleźć chwilę.