Aktywne Wpisy
plackojad +27
Koniec emocji sportowych! Czas na ostatnie podsumowanie #mirkoeuro! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Najpierw wyjaśnienie zakładów dodatkowych. Tu weszły dwa pierwsze.
Uznałem, że wspomnienie o dwóch tytułach mistrzów Europy Andresa Iniesty wpisuje się w zakład o komentarzu Szpaka. Ponadto w faulach przodowali piłkarze Premier League (8-6).
Sędzia dodał łącznie 6 minut - to mniejsza wartość niż suma liczby uznanych bramek (3) i żółtych kartek (4). Ponadto Przegrany w dzisiejszym finale Declan Rice (ok. 80%) zaliczył mniejszą skuteczność podań od Rodriego (ok.88%).
Jeśli chodzi o typowanie wyników spotkań finalistów, to spotkania Hiszpanów najlepiej typowali @okretowy_sanitariat i @randybobasek (i oni zdobywają za to po 0,5 punktu), natomiast największego nosa do Anglików miał @Vanlid - on może do "generalki"
Najpierw wyjaśnienie zakładów dodatkowych. Tu weszły dwa pierwsze.
Uznałem, że wspomnienie o dwóch tytułach mistrzów Europy Andresa Iniesty wpisuje się w zakład o komentarzu Szpaka. Ponadto w faulach przodowali piłkarze Premier League (8-6).
Sędzia dodał łącznie 6 minut - to mniejsza wartość niż suma liczby uznanych bramek (3) i żółtych kartek (4). Ponadto Przegrany w dzisiejszym finale Declan Rice (ok. 80%) zaliczył mniejszą skuteczność podań od Rodriego (ok.88%).
Jeśli chodzi o typowanie wyników spotkań finalistów, to spotkania Hiszpanów najlepiej typowali @okretowy_sanitariat i @randybobasek (i oni zdobywają za to po 0,5 punktu), natomiast największego nosa do Anglików miał @Vanlid - on może do "generalki"
Linnior88 +8
O nie muszę uciekać z wykopu blackpillowcy mnie dojechali na priv
#blackpill
#blackpill
Prawie 26 lat na karku, dotychczasowe doświadczenie w relacjach żeńsko-męskich praktycznie zerowe, dwunastolatki mają w tych czasach bogatsze życie seksualne niż ja. Nie jest przy tym ze mnie święta dziewica orleańska, bo życie łóżkowe mam w sumie bardzo daleko posunięte, sęk w tym, że trochę jak jakiś #przegryw typowy Mirek, ale PSZECIESZ KOBJETY SIEM NIE MASTÓRBÓJOM, NO BO JAK TAK MOSZNA XDDDD
Mam bardzo dużo kolegów, koleżanek trochę mniej, bo w sumie obracam się w towarzystwie fanów muzyki klubowej, to raczej męskie grono. Na ilość adoratorów narzekać nie mogę. Byli już ubodzy, byli bogaci, były sebixy z mordą jak patusy, byli tacy 9/10, nawet jedna dziesiątka się trafiła. Nie należę do wrednych osób, zawsze staram się jakoś miło i niegwałtownie dać do zrozumienia, że nie jestem zainteresowana.
Każda próba wejścia w związek zawsze kończyła się tak samo: zachowujemy się miesiąc jak przyjaciele, chociaż jakoś dałam do zrozumienia, że jestem zainteresowana czymś więcej i wszystko się rozpada, bo zero chemii. Możemy być fajnie dobrani charakterami, a i tak kończy się pocałunkach w policzek, bo nie widzę w drugiej osobie kogoś, do kogo czuję popęd seksualny. Boom! Wychodzi ze mnie lesbijka, którą prawdopodobnie jestem, tylko strach mi przed sobą przyznać.
Rodzina sezonowo patologiczna, ale jakoś udało mi się odciąć od ojca i zamieszkać z dala od rodzinnego domu. Sezonowo, bo ojciec z reguły jest spoko, ale jeżeli cokolwiek nagle przestaje chodzić po jego myśli, to zamienia się w bestię. Nie oszukam przeszłości, byłam w domu regularnie bita, chociaż alkohol tam prawie nie istniał, kościółek co niedzielę, wzorowa opinia wśród sąsiadów. może tych z dołu, bo ci bliżej słyszeli awantury, ale jakoś próbowali się zachowywać, że nigdy niczego nie słyszeli, bo pan P. to ważna osoba w miejscowości, z nim lepiej nie zadzierać.
Nie od dziś wiadomo, że złe relacje z ojcem odbijają się na przyszłych relacjach córek z mężczyznami, ale na przykład moja siostra ma się bardzo dobrze, normalnie umawia się z chłopakami i jest fajnie. Ja miałam do tego stopnia dosyć wytykania mi przez rodziców "No kiedy ty w końcu sobie kogoś znajdziesz?", że dalej myślą, że kolega z mojej ostatniej próby wejścia w związek jest moi chłopakiem, bo tak mi wygodnie. nie czuję się źle okłamując ich, czasami mi się wydaje, że lepiej by mi się żyło, gdyby nagle stwierdzili, że nie jestem ich córką i mnie zostawili. W domu jest naprawdę źle, toksycznie, nie chcę tam być. Dobrze mi w tym miejscu, gdzie teraz jestem, problem w tym, że czuję się naprawdę samotna.
Wygląda na to, że potrzebowałabym znaleźć sobie dziewczynę, nie jest to jednak takie proste. Już nie chcę mówić, że znalezienie na ulicy / imprezie dziewczyny, która akurat jest zainteresowana związkiem z inną dziewczyną, ale ogłoszenia od lesbijek w polskich internetach są zjawiskiem bardzo rzadkim. Nie jestem bywalczynią klubów dla homoseksualistów, po prostu nienawidzę muzyki, którą tam serwują, chodzę tylko na eventy związane z moją ulubioną, a tam po prostu tłum przysłowiowych męskich, heteroseksualnych facetów.
Drugi problem, że nie jestem zbyt blisko z ruchem LGBT. Spoko, nie mam nic do braci i sióstr homo, ani do osób transseksualnych (tych ostatnich wręcz podziwiam za to ile pieniędzy i bólu potrafią poświęcić by czuć się komfortowo w swoim ciele...), fajnie by było też się przejść ulicą z nimi #!$%@?ąc tęczowymi flagami, ale mam coś bardzo do feminazistek, których w tym towarzystwie jest po prostu ogrom i też często są lesbijkami. W sumie natknięcia się w życiu na taką boję się tak samo jak seksu z facetem.
No i mam gust do kobiet trochę jak facet. Bez przesady, to nie ma być jakaś supermodelka, cycków nawet nie wymagam, ale warto sobie postawić jakieś minimalne minimum. Obrzydzają mnie owłosione pachy i otyłość, to chyba całkiem normalne? Nie wymagam przecież czegoś, czego sama od siebie nie wymagam...
W sumie to teraz czuję się jak taki typowy Mirek przegryw. Coś co nigdy nie ruchało, a szuka dziewczyny, co tu się #!$%@?ło w ogóle w moim życiu?!
Nie, to nie jest zarzutka.
To moje #!$%@? życie.
Wiem, że teraz wśród wykopków jest szał na Daniela Magicala (sama lubię pooglądać...) i ten post przejdzie bez echa, ale help...
#zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #lgbt #przegryw #seks
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Ps. Mówi się dupcy a nie dupczy jak wieśniara jakaś.
Komentarz usunięty przez autora
@mejd-in-czajna: powyżej jest tego zaprzeczenie chyba.
Propsuję za szczerą historię. O ile jest szczera. W sumie, jak mogę rzucić ot tak swoje opinie z dupy to brzmisz na bi, która została wepchnięta w stronę les przez zła przeszłość. Niemniej nie masz prawa używać słowa przegryw, masz zainteresowanie, masz (lub nie bo jak wspominałem sie przeczy) doświadczenie niejakie, mówisz żeś niebrzydka. Gdzie tu przegryw? :D I serio lepiej tak o sobie myśleć: nie zasługuje na ten termin bo to lekko popycha do przodu. Trochę optymizmu daje.
Jeb rodzinę, pamiętaj, że ona nie zaczyna sie i nie kończy na krwi. To sa twoi dawni opiekunowie i tyle. Jesteś samowystarczalna nie masz sie co truć nimi.
W sumie trochę smutne, ze nie mam ci co poradzić, ciężko być lgbt w Polsce, każdy kto jest tak mówi. Zresztą same komentarze jak sie czyta... Może poszukaj w bardziej otwartym kraju? Zawsze można zacząć tak relacje i potem się spotkać. Będziesz miąła czas wyłożyć intencje. też spróbuj może zaryzykować prostą szczerość bo z opisu to brzmi trochę jakbyś dawała jakieś znaki ale nic wprost. Tylko najpierw sie dobrze zastanów czy naprawdę przeskakujesz na tęczową stronę, bo po co komuś głowę zawracać by odkryć, ze to awersja do tej drugiej a nie pociąg
Komentarz usunięty przez moderatora
Tiaa z tą orientacją... Ja wolę zostać na skali Kingsleya. Nie lubie gadania że nie ma 100% bo to jak mówić gejowi, ze jest chory. Ale to prawda, ze jest wiele stanów pośrednich.
A