Wpis z mikrobloga

Cześć Mireczki!

Dawno mnie tu nie było - jestem tak zawalony robotą, że na mirko wchodzę rzadko, ale broń Boże i wszyscy święci nie zapomniałem o Was - witam w kolejnym odcinku #dncprodukuje!

Dzisiaj coś zupełnie innego (fani #psychodelicrock pewnie się ucieszą) - poznański zespół The Moondogs, z którymi już raz współpracowałem wydał właśnie nowiutki i pachnący singiel.

Utwór o nazwie Echoes of Love to prawdziwa gradka dla fanów brzmień takich jak Mac DeMarco Tame Impala, TOY, Pond, Temples i podobne! Jednym zdaniem wspaniała, psychodeliczna podróż przez kolorowe muzyczne krajobrazy - idealny utwór na randkę, depresję, jazdę samochodem i łyżworolkach oraz codzienne zakupy. Ja odpowiadałem za stronę techniczną i realizację utworu - chłopaki mierzyli w lekko garażowate, "laidbackowe"/"slackerowe" brzmienia i chyba się udało.

Warto sprawdzić - chłopaki grają jak nikt w Polsce i są naprawdę wyjątkowi (a poza tym przystojni - różowe paski - działajcie! ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Przesłuchajcie i polubcie zanim chłopaków ktoś odkryje i będą naprawdę sławni ( ͡ ͜ʖ ͡)

#muzyka #rock #indierock #alternativerock #produkcjamuzyki #polskamuzyka
donothingclub - Cześć Mireczki!

Dawno mnie tu nie było - jestem tak zawalony robot...
  • 4
@donothingclub: dla mnie brzmią jak te zmęczone kapele lat 70-tych, które bez narkotyków próbowały jeszcze coś ugrać na końcówce ery muzyki psychodelicznej. No i album (okładka) mi się z czymś kojarzy.

Brakuje mi ciągnących gitar i ten wokal jest taki jakiś bez szału...