Wpis z mikrobloga

Już po #erasmus na #agh i kilka wniosków, które nie dają mi spokoju.

1. Z 2000€ stypendium dostałam jak do tej pory 1400€. Pozostałe 600€ ma być przelane na moje konto w ciągu 30 dni po złożeniu papierów z dowodem zaliczenia semestru. Nie mam nic przeciwko dodatkowym milionom monet, ale tak sobie myślę, że bardziej by mi się przydały jak jeszcze byłam w tej Holandii i jadłam chleb z cebulą za pożyczone eurasy.

2. Z ocen 7, 6, 7, 8 / 10 (przy czym nawet w oficjalnych dokumentach zaznaczają, że 10 się praktycznie nie wystawia) dostałam na uczelni odpowiednio 3.0 i 3.5 XD narobić za te oceny trzeba się było tak ze 3x więcej, niż na standardowym przedmiocie w Polsce, ale dziękuję pan AGH, w końcu mogłam nie zaliczyć semestru w ogóle.

Tyle się mówi na uczelni, że jesteśmy niżej od PW czy PWr w rankingach, bo mamy słabe umiędzynarodowienie. Tylko że jeżeli załatwienie papierów, pieniędzy, przepisania ocen wymaga tylu wizyt w gabinetach wszystkich świętych, maili, podpisów, podań i innych tego typu rzeczy, to naprawdę nic dziwnego, że nikt nie wyjeżdża.

#gorzkiezale #12podrozy
  • 10
@Snuffkin:
1. Taki mechanizm wprowadzono, bo studenci nie rozliczali swoich wyjazdów lub bardzo z tym zwlekali. Teraz mają motywację i wszystko odbywa się na czas.
3. To samo jest na wszystkich uczelniach: na PWr wypełniając dokumenty, czekając w kolejkach, załatwiając podpisy u wielu osób w sumie z marnowałem ze 20h. Ile zachodu było, żeby w ogóle dowiedzieć się jak te dokumenty wypełnić... ile wersji tych dokumentów musiałem przygotowywać...