Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu, kupiłem w biedronce przysmak dla psa. Jakiś z pedigree. Godzinę później jako polecaną reklamę miałem właśnie pedigree. Płaciłem gotówką, nigdy nie wyszukiwałem nic o jedzeniu dla psa, nie mam polubionego nic z psami itd. Pomyślałem - no przypadek, ok.

Dzisiaj jem sobie chrupki, które kupiłem kilka dni temu. Otwieram sobie paczkę, jem sobie, włączam fb - reklama dokładnie tych samych chrupek, tylko smak inny... nosz cholera. Jestem przerażony. Mieliście podobne przypadki? Jakim cudem?
#facebook #internet #pytanie #kiciochpyta ##!$%@? #creepy
  • 13
  • Odpowiedz
@random2o: W to nie wierzę. W biedronce nie padło ani razu takie słowo bo tylko zapytałem "które pies lubi?" i padło "te". z chrupkami też wyjąłem paczkę i było tylko pytanie "jaki to smak?". Telefon w kieszeni w obu przypadkach.
@nvmm: Nie. Chrupki kupowane w małym sklepiku.
  • Odpowiedz
  • 1
Ja nigdy nie oznaczałem w Google ani domu, ani pracy. Nigdzie w social mediach nie oznaczyłem miejsca zatrudnienia. Telefon mam może z 3 miesiące i nigdy nie włączyłem jeszcze GPSu, a google i tak mi podpowiada komunikatami:czas do pracy/czas do domu i przybliżony czas podróży. Dodatkowo parkuje jakieś 400 metrów od pracy i Google wskazuje mi gdzie dzisiaj zaparkowałem wóz. Powtórzę, że nigdy nie włączyłem GPS na tym telefonie
  • Odpowiedz
  • 2
Wczoraj np. byłem na potańcówce, to Google mi podpowiedziało ok 3 w nocy drogę do domu i drogę do knajpy z jedzeniem :D
  • Odpowiedz