Wpis z mikrobloga

Minął tydzień. Minął tydzień od czasu gdy dowiedziałem się,że człowiek którego nigdy nie widzialem na oczy,zmarł.

W internecie nagłówki mowiły,że był to dziennikarz sportowy,publicysta,ekspert piłkarski. Tak mogli Go zapamiętać tylko Ci,którzy nie przeczytali żadnego z Jego ciętych felietonow albo nie obejrzeli choć jednego #onemanshow.

Bo czy po śmierci dziennikarza sportowego,bym czytał że wiele osób od tygodnia nie moze znaleść sobie miejsca? Czy czytałbym o starych chlopach,że płaczą żonom w rekawy? Czy czytałbym,że tyle osób jedzie z całej Polski i Europy,żeby przebyć tą ostatnią drogę razem z Don Pablo?

Mam 27 lat. Pierwsze wspomnienie o Pawle to jakaś Jego wypowiedź na temat nie sportowy,bodajże w TVPinfo. A moze mowil o piłce na początku,może był tam zaproszony jako ekspert,ale jak zwykle odjechał 56 kilometrów dalej i opowiadał o historii Polski albo o swoim ogrodzie/psie/dzieciach/malarstwie Matejki. Nie ważne.

To o czym mowil Paweł bylo nie ważne. Było tylko szumem w tle. Nikt nie czytał/ogladał Go żeby dowiedzieć się co sądzi o wygranej klubu X czy występie sportowca Y. Nawet jestem gotów stwierdzić,że redaktorzy i prowadzący,zapraszali Go tylko po to,żeby wniósł coś wartościowego i kolorowego do,nudnego gadania o tym co każdy widział w telewizorze.

Paweł jechał po wszystkich i po wszystkim. Brak świętości,jak napisał Krzysiek Stanowski,mogł imponować młodym dzieciakom.

Z tą spałem,tego przepiłem,od tamtego strzeliłbym więcej (najlepszych) bramek.

Kto w Pawle widział tylko głupie przechwałki,mitomaństwo i narcyzm,ma jeszcze czas.

Ma czas,żeby spokojnie przeczytać i obejrzeć wszystko co zostawił po sobie Pawel. A zostawił to co najcenniejszego może zostawić człowiek. Swoje postrzeganie świata.

W wielu sprawach nie zgadzałem się z Pawłem. W wielu sprawach wręcz nie mogłem się zgadzac z Pawłem.Ale to co mowił zawsze dawało do myślenia. Otwierało kolejną furtkę. Najlepszy rodzaj nauki jaką można przyjąć. I bynajmniej nie chodzi o banały typu "wierzcie w siebie,bo inaczej będziecie jeść kartofle". Chodzi o coś więcej.

Ale w tym grafomamstwie,które popełniłem, nie zmieszcze 56 tomów anegdot i historii,z których każdy z nas pewnie wyciąga nieco inne wnioski. Ale o to Pawłowi chodziło.

Zmuszał do myślenia i dostrzegania tysięcy odcieni szarości. A robił to wygłaszając biało-czarne sądy. I to był Jego talent.

Ps.

Tekst dla dolnych 97%. (Gorne 3% wiedza,że w taki sposób,Paweł chciał motywować ludzi do mierzenia wyżej,odbijania się od dna i walczenie o swoje.) A wy dalej myślicie,ze Was obrazał ;-)

#zarzeczny #pilkanozna #weszlo