Wpis z mikrobloga

@Wybroczyna: Po egzaminie zdasz sobie sprawę, że większość materiałów, które w tych walizach zabierałeś na egzamin, do niczego się nie przydało, bo o ile dobrze pamiętam dostęp do lexa i legalisa jest zagwarantowany. Natomiast sama świadomość, że idziesz obładowany materiałami może być uspokajająca.
@temokkor: Tak, podczas egzaminu można korzystać z kodeksów, komentarzy i orzeczeń. Nie wiesz co Ci się przyda na egzaminie, a lepiej mieć niż nie mieć. Egzamin nie ma na celu sprawdzenia czy wiesz to co jest w tych książkach, ale czy i jak wiedzę z nich potrafisz zastosować.
@drgreenthumbb:

o ile dobrze pamiętam dostęp do lexa i legalisa jest zagwarantowany

Dostęp jest, ale tylko na kilku stanowiskach, przez co w Warszawie działy się dantejskie sceny jak na promo robota kuchennego w krakowskim Lidlu. Inna sprawa, że 40 kilo to faktycznie overkill i bardziej zabieg psychologiczny, niż faktyczna pomoc ;)
@rudelusterko:

Powiedz mi, jak długo się do niego przygotowywałeś? Nie pytambo lata studiów tylko takie rzeczywiste wkuwanie do egzaminu?

Odpowiem za OPa: jeśli nie spałaś na dobrej aplikacji, to do egzaminu wystarczy miesiąc-dwa na odświeżenie materiału (głównie: metodyki rozwiązywania kejsów i pisania pism). Do tego w Warszawie na adwokackiej bezpośrednio przed egzaminem były dla chętnych dodatkowe dni przeznaczone na powtórkę materiału i metodyk. A dla bananowych dzieci dodatkowe płatne kursy poza