Wpis z mikrobloga

Epizod 15

Powrót do przeszłości

[ #pokemirko - tag z przygodami ] [ #pokemonyzzerem ] [ #ashgrey ]

tl;dr


Cóż to był za rejs. Jak dobrze, że nie mam choroby morskiej, bo zamiast na podziwianiu krajobrazu archipelagów Kanto, spędziłbym czas z głową za burtą.
Nic tylko siedzieć na dziobie okrętu i chłonąć chłodną bryzę. Aż szkoda było mi schodzić na stały ląd. No ale mus to mus.

Wylądowaliśmy na głównej wyspie archipelagu. Mieściła się na nim niewielka wioska, która utrzymywała się z turystyki. Lwią część wyspy zajmował drzemiący wulkan. Całą wyspę opasywał szeroki, na około 200 metrów, pas bladozłotego, drobnego piasku. Prócz tego wybrzeża, w głębi lądu znajdowały się gorące źródła, na których pobudowano niezliczone zastępy sanatoriów. Czyż to nie wygląda jak raj? Raj w którym muszę wyrwać to metaforyczne jabłko - odznakę. Tylko gdzie znaleźć pośród tych kurortów Salę?

W bocznej uliczce znalazłem cel moich poszukiwań. Dość mała, wielkości osiedlowego boiska do piłki nożnej. Niestety była zamknięta. Zapytałem się siedzącego obok na ławce, długowłosego blondyna w okularach przeciwsłonecznych, kiedy zostanie ponownie otwarta. Ten stwierdził, że Lider zamknął swoją Salę, kiedy to na wyspę zaczęło przybywać coraz więcej turystów z Kanto, Johto, a nawet odległej Unovy. Na odchodne kazał mi się udać w miejsce gdzie jest jednocześnie "i chłodno i gorąco".

"I chłodno i gorąco", czyli gdzie? Mam się owinąć w koc elektryczny i położyć się przed otwartą lodówką? Co za dziwny człowiek. Muszę sobie odświeżyć umysł. Udałem się do jednego z ogólnodostępnych gorących źródeł i oparłem się o chłodną skałę wulkaniczną. Całe gorąco rozlało się po ciele, a blado-czerwony rumieniec wstąpił na me lico zatroskane. Cholera, zabrało mi się na poezję i bujanie w obłokach, a muszę rozgryźć co ten stary piernik mówił. Zanurzyłem się pod lustro wodny i znów oparłem się o ścianę skalną. Przeszedł mnie chłodny strumień bijący wulkanu. Chwila.. NO RACJA

BRAWO JA, chyba rozgryzłem tego pierdziela. I chłodno i gorąco jest przecież przy gorącym źródle. Musi tutaj gdzieś być zamaskowane przejście. Pikacz, szukaj.

Grota wejściowa do Sali była zarośnięta dzikimi pnączami bluszczu. Pośrodku sali, nad jeziorem płynnej skały stał ten blondyn o blond włosach. Na mój widok, chwycił się się za swe kudły i poderwał je szybkim, zdecydowanym ruchem. Jego deficyt włosia głownego był mi znajomy. Szybka przebitka do niezliczonych, przeczytanych magazynów "Poradnik Trenera". EUREKA! To przecież Blaine - najstarszy Lider w Kanto - mistrz typów ognistych.
Czas na walkę!

Mój Blastoise szedł jak burza i zgasił Blaine swoimi atakami. Można by powiedzieć, że jego plan skopania mi tyłka, spalił na panewce. Nikt nie może mi się równać mojej gorejącej, ogniście żarzącej się determinacji. To ciepło bijące od lawy źle wpływa na moją głowę. Czas na ewakuację z tej groty wraz z nowo zdobytą odznaką - Odznaką Wulkanu.

Ech, przydałaby się jakaś rozrywka. Może spotkam jeszcze Zespół R?
Na Arceusa, ja to mam szczęście. Te przyjemniaczki przypuszczały atak na muzeum. Ciekawe kto tu ma pecha, ja czy oni, że wciąż się spotykamy. Pewnie to sprawka tego Ho-oh, którego spotkałem w moim pierwszym dniu podróży. Pikacz wiesz co robić!

Czas zdobyć ostatnią odznakę, Elitarna Czwórko drżyj!

Czy Ash zdobędzie ostatnią odznakę? Czy Zespół R znowu mu pokrzyżuje plany? Dowiemy się w kolejnym odcinku. A przygoda trwa.
mfek00 - Epizod 15

Powrót do przeszłości

[ #pokemirko - tag z przygodami ] [ #p...

źródło: comment_QSMJcXG9PXBzvUVGZPVZBFcpW26oN2S9.jpg

Pobierz
  • 8