Wpis z mikrobloga

Czytam właśnie dzienniki Kisielewskiego (lans mode off). Akurat dzisiaj trafiłem na ciekawy fragmencik. Jego syn, Jerzy pisał maturę 1969. Do wyboru miał tematy:

1)Praca jako miernik wartości człowieka w utworach Orzeszkowej, Prusa i Dąbrowskiej,

2) Problematyka społeczna i narodowa w opowiadaniach Żeromskiego i »Weselu« Wyspiańskiego,

3)Przemiany społeczne i kulturalne w PRL w okresie 25 lat jej rozwoju.

Żadnych fragmentów niczego. Zakładając, że do trzeciego tematu za PRL wstawilibyśmy III RP i odpowiednią liczbę lat stwierdzam, że moja matura z Anno Domini 2005 była nic nie warta. Nie napisałbym pewnie niczego z sensem. Dodając do tego, że młodzież (obserwacja kwejka i podobnych) psioczy na trudność dzisiejszych matur, można stwierdzić, że zbliżamy się do dna. Co dalej?
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@peterpan: i powiem Ci, że 90% dzisiejszych maturzystów by poległa. Bo jak nie znałeś tekstu to leżałeś i kwiczałeś, teraz wystarczy, że pociągniesz jakoś fragmenty podane i jakoś poleci.
  • Odpowiedz
@peterpan: no fakt. Ale uważam, że dzisiejsza matura mimo, że prostsza - jest lepsza. Nie widzę sensu czytania w Liceum tych wszystkich nudnych lektur. Matura z j,polskiego powinna dotyczyć umiejętności czytania, zrozumienia i analizowania tekstu.
  • Odpowiedz
@Upadajaca_Polska: Tego nie powinna dotyczyć matura. To nie jest rzecz, którą powinno zdawać 80% młodzieży z danego rocznika. Jeżeli ktoś chce iść na studia, to powinien być w stanie napisać esej, a nie rozprawkę (lub charakterystykę).
  • Odpowiedz
@Upadajaca_Polska: Co to za maturzyści jeżeli nie są? Może jestem naiwny, ale wydaje mi się, że przynajmniej 60% powinno "być na bieżąco", czyli mieć większość lektur przeczytanych, kilka nudniejszych w streszczeniach, a w dodatku bagaż lekcji polskiego gdzie każda książka była omawiana...
  • Odpowiedz
@peterpan: zależy na jakie studia, powiedz mi na cholerę matematykowi znajomość Nad Niemnem?. Powinna się liczyć estetyka wypowiedzi i zrozumienie tekstu a nie znajomość lektur sprzed ponad wieku.
  • Odpowiedz
@Czarny_Nindza: jasne tak ci się wydaje, kanon lektur jest ogromny, nawet tych podstawowych, dodatkowo nie są to lektury łatwe, a na pewno nie dla ludzi w wieku 15-18 lat. Dodatkowo taki Licealista ma 10 innych przedmiotów, nawet jak z nich nie zdaje to musi je zaliczyć. Dałbym sobie rękę odciąć za to, że na sali w której zdaje 300 osób może 3-4 przeczytały w całości lalkę, a będzie bardzo dobrze
  • Odpowiedz
@Upadajaca_Polska: Żeby nie był tępym tłukiem poza swoją dziedziną? To należy do pewnego zbioru podstawowej wiedzy. I nie ma, że to nudne. Znać powinien. Zresztą nota bene - i tak matura to była fraszka w porównaniu do dużo trudniejszych egzaminów wstępnych na studia. Bo na studiach człowiek powinien pogłębiać swoją wiedzę, a nie zdobywać podstawy.
  • Odpowiedz
@peterpan: czyli uważasz, że jak np: informatyk nie zna Prusa to jest tłukiem?. Jak nie zna wierszy Szymborskiej bądź Miłosza to też jest głupi?. Lepiej np: brzmiałby temat, omów problem "jakiś tam" na podstawie znanych Ci dzieł, a nie na podstawie konkretnych. Bo zmuszanie ludzi do czytania tego akurat co niby jest wielką literaturą jest błędem, niech czyta - ale to co mu się podoba, to co go interesuje a
  • Odpowiedz
@peterpan: Jak dla mnie to narzekanie. Również uwazam, ze obecna matura jest lepsza. Tak jak już ktoś napisał, w dzisiejszym świecie wymagane są inne umiejętności i ta matura przynajmniej w tym minimalnym stopniu o nie się ociera. Dzis nie jest juz wymagane myślenie czysto 'uczelniane'. Poza tym myśle, ze to pokolenie nie jest wcale takie stracone, jak się niektórym wydaje. Jest naprawde wielu młodych i ambitnych ludzi. Nie patrzmy na
  • Odpowiedz
@Upadajaca_Polska: Powiedziałem tłukiem poza swoją dziedziną. To jest inne od tego, co insynuujesz :P . A literatura wysoka jest wysoka niezależnie od ocen aktualnej młodzieży. Owszem nie zdzierżyłem nad niemnem. Żałuję, że szkoła mnie do tego nie zmusiła, bo czuję się uboższy od ludzi, którzy przeczytali to bo chcieli. Teraz ledwo mogę znaleźć czas, by poczytać to co mi się podoba. Jak mam znaleźć czas, by czytać to co jest
  • Odpowiedz
@klocek_lego: Lepsza? Promując bumelanctwo i nieinwestowanie w siebie? Owszem, zrobi z ciebie lepszego pracownika/konsumenta, ale nie obywatela. Tak, wartości republikańskie są mi bliskie :P
  • Odpowiedz
@Upadajaca_Polska: Mysle, ze nie o to chodzi. Trzeba mieć jaki poziom wiedzy ogólnej. Później taki informatyk nagle znajduje sie w 'towarzystwie' i wychodzi na tłuka, bo ma ograniczone horyzonty myślowe do kompilatora i IDE. Pewne rzeczy wypada znać, chodzi mi o szeroko pojętą kulturę. Wiem, ze teraz nikt nie czyta ksiązek, w ogole mamy strasznie niski poziom. Ostatnio bylo widać rezultaty w postaci koko.
  • Odpowiedz
@peterpan: kup Kindle i czytaj to co Ci się podoba, a z czasem dojdziesz do tego co jest ważne, ważne dla Ciebie, a nie ważne dla innych. Mimo, że osobiście czytam bardzo dużo, nad Niemnem nie zdzierżyłem, ani w Liceum, ani teraz jak mam 28 lat. Ale np: jest wiele książek, które przeczytałem już jak nikt do mnie ich nie zmuszał, np: twórczość Sienkiewicza w czasach szkolnych była dla mnie
  • Odpowiedz
@klocek_lego: jasne, wiedza ogólna, ale twórczość Orzeszkowej czy Prusa raczej się do takiej nie zalicza. Wiadomo, że należy wiedzieć że stolicą Czech jest Praga a Franci - Paryż itp itp, ale znajomość wesela? czy Lalki.
  • Odpowiedz
@peterpan: Ale ja nigdzie tego nie napisałem! Chodziło mi o 'czysty' rynek pracy. Absolutnie się z Tobą zgadzam. Jak najbardziej należy inwestować w siebie. Niestety to w dzisiejszych czasach zależy to juz tylko od Ciebie. Tak , to jest bardzo duży minus.
  • Odpowiedz