Wpis z mikrobloga

Nie ulega wątpliwości, że Elfik zna Michaua i go rozpoznaje. Jednak gdy Michau zrobi Elfikowi psikusa i nakryje się kocem, to Elfik go nie rozpozna. Wniosek? Elfik rozpoznaje Michaua i równocześnie go nie rozpoznaje.

...czyli o błędzie logicznym „zamaskowanego człowieka” i „paradoksie Elektry”

Gdyby ktoś miał wątpliwości, że ból dupska może mieć konstruktywne rezultaty, powinien zapoznać się z twórczością tzw. eleatów. Była to grecka szkoła filozoficzna, której przedstawiciele uważali iż wszystkie zmiany rzeczywistości (ruch) są wyłącznie złudzeniem.

Stanowisko takie oczywiście jest trudne do obrony, ale eleaci nie poddawali się: wyszukiwali coraz to nowe trudności w rozumowaniu oponentów, doprowadzając do mniej lub bardziej trudnych do obalenia paradoksów.

Nie inaczej jest w przypadku nijakiego Eubulidesa, który do historii przeszedł jako twórca pięciu paradoksów, w tym jednego zwanego paradoksem Elektry, którego wykopowy wariant podałem wyżej:

Elektra i Orestes są rodzeństwem. Elektra zna swojego brata, możemy więc założyć, że rozpozna go, gdy go zobaczy. Przed Elektrą postawiono Orestesa z głową zasłoniętą płachtą i zapytano: "Znasz tego człowieka?". Elektra odpowiedziała, że nie zna.

Wniosek: Elektra nie zna tego, kogo zna.


Paradoks wykorzystuje ten sam błędny mechanizm, co błąd logiczny zwany „sofizmatem zamaskowanego człowieka”:

Seba zdaje sobie sprawę, że „Lalkę” napisał Bolesław Prus.

Seba nie zdaje sobie sprawy, że „Lalkę” napisał Aleksander Głowacki.

Wniosek: Bolesław Prus nie jest Aleksandrem Głowackim.


...choć sprzedam miejsce w gorących temu, kto zna przypadek popełnienia takiego błędu w rzeczywistości.

Jakie jest jednak rozwiązanie paradoksu i na czym polega błąd?

Problem polega na myleniu znaczenia i oznaczania.
Nazwy „Michau Białek” i „osoba pod kocem” OZNACZAJĄ, czyli odnoszą się do jednego i tego samego człowieka posiadającego jeden numer PESEL, pracującego w serwerowni Wykop.pl, mieszkającego w Poznaniu.

ZNACZĄ zaś coś nieco różnego:
„Michau Białek” to znaczy „człowiek, którego imię i nazwisko to Michał Białek, posiadający numer PESEL... itd”
„osoba pod kocem” to znaczy „człowiek, który w tym momencie znajduje się pod kocem”.


To, że jest to ta sama osoba wynika wyłącznie ze zbiegu okoliczności. Gdyby pod kocem schował się Janusz Korwin-Mikke to nadal znaczenie nazw „Michau Białek” i „osoba pod kocem” pozostawałoby takie samo jak wyżej, jednak oznaczałyby one już dwóch różnych ludzi.

Na chłopski rozum, jeżeli dwie nazwy oznaczają to samo, to niezależnie której użyjemy w zdaniu, będzie ono miało ten sam sens. Dzieje się tak jednak wyłącznie w tak zwanych zdaniach ekstensjonalnych:

Donald Trump urodził się w 1946 roku. = Obecny Prezydent USA urodził się w 1946 roku.

A co jeżeli ktoś przespał wybory i nie wie, że Trump jest obecnie Prezydentem USA?

Z tego, że Seba wie, że „Trump urodził się w 1946 roku” wcale nie wynika, że Seba wie, że „Obecny Prezydent USA urodził się w 1946 roku”! Takie zdanie nazywamy zdaniem intensjonalnym i jego prawdziwość nie wiąże się z prawdziwością części składowych, lecz z ogólnym kontekstem.

W tej sytuacji Elfik może zarówno rozpoznawać Michaua Białka i nie rozpoznawać osoby pod kocem, co rozwiązuje słynny paradoks.


Obserwuj:
#filozofiadlajanuszy

#filozofia #zainteresowania #ciekawostki
loginnawykoppl - Nie ulega wątpliwości, że Elfik zna Michaua i go rozpoznaje. Jednak ...

źródło: comment_7728m9kVIgJQmA6jd2AvwgcwWBEgO32D.jpg

Pobierz
  • 9
Seba zdaje sobie sprawę, że „Lalkę” napisał Bolesław Prus.

Seba nie zdaje sobie sprawy, że „Lalkę” napisał Aleksander Głowacki.

Wniosek: Bolesław Prus nie jest Aleksandrem Głowackim.

...choć sprzedam miejsce w gorących temu, kto zna przypadek popełnienia takiego błędu w rzeczywistości.


@loginnawykoppl:

Anon zdaje sobie sprawę, że TW Bolek donosił.
Anon nie zdaje sobie sprawy, że Lech W. donosił.
Wniosek: Lech W. nie jest TW Bolkiem?
Wniosek: Elektra nie zna tego, kogo zna.


@loginnawykoppl: IMO to trochę bez sensu. Raczej bym powiedział, że Elektra nie wie, czy zna tego człowieka. Równie dobrze by można zaknąć kogoś w pokoju i kogoś z zewnątrz pyta, czy zna osobę w środku. Nie wiadomo czy zna, bo ma za mało danych, aby to stwierdzić. W normalnych okolicznościach Elektra, by powiedziała, że nie ma pojęcia KTO jest pod kocem. Ale są to