Wpis z mikrobloga

Jako że jestem nawróconą ateistką, wielu moich znajomych nie może w żaden sposób zaakceptować mojego wyboru. Dzisiaj pewien mój kolega (lektor w kościele) zaczął ze mną polemizować. Oczywiście przedstawienie faktów nic nie daje w takich przypadkach, a szkoda bo to bardzo inteligentna bestia. Najlepsze było na końcu naszej rozmowy. Cytuję -"Skoro już nie wierzysz w Boga to mogę Ci zadać niewygodne pytanie" (to było stwierdzenie) "Czy jesteś dziewicą?" Co jest do cholery. Czyli że jak jestem córką diabła to się mnie można o wszystko zapytać, ale jak grzecznie chodziłam do kościółka to nie? Dziwny jest ten świat.
  • 17
@relik39: Dlaczego niesamowita? Ogólnie to 99.9% moich znajomych to praktycznie fanatyczni wyznawcy. Nie ukrywam że też kiedyś byłam trochę "ślepa". Teraz to albo ode mnie uciekają albo zadają pytania jakbym była z innej planety. Ogólnie czuję się jak homoseksualistka na balu hetero.
@Pierdyliard: Masz nauczkę na przyszłość ;>. A na zadanie domowe pomyśl: czy na pewno chcę aby Bóg nie istniał? Może po prostu nie odpowiada mi forma jaką proponują katolicy? Przykładowo... Skoro do nikogo się nie modlisz - może mogłabyś się modlić do mnie? W końcu nic nie tracisz, a ja mogę zyskać. Ja z kolei fajny jestem i obiecuję pizzę co pół roku - realny, gwarantowany zysk :].
@Pierdyliard: Pyk. Właśnie o to chodzi. Nie znasz go na tyle aby rozmawiać o dziewictwie i tym co on może Ci possać, ale znasz na tyle aby próbować rozmawiać o bogach. Nie bez powodu aby nawracać np. afrykańczyków nie posyła się pierwszej lepszej nastolatki. Po prostu każdego zwykłego katolika wyśmieją z takiego samego powodu:

- rodzice i reszta gwardii im naopowiadała kłamstw. Jest to w nich tak głęboko, że jako osoba