Wpis z mikrobloga

Czytam wątek na Reddicie dotyczący zakazu używania telefonu podczas jazdy.
Jasne, sama jestem temu przeciwna!

Ale wchodzę w komentarze i czytam:
"I got a $400 ticket + $175 fine for opening spotify behind a red light."
"Dostałem mandat $400 + $175 kary za otwarcie Spotify stojąc na czerwonym świetle."

Myślę sobie: poważnie? Co to za popieprzone prawo? Czym to się różni od używania radia, które można używać nawet podczas jazdy? Jak policjant mógł dopieprzyć się do czegoś takiego? Stojąc na światłach? A co gdyby kierowca zamiast tego jadł bułkę i drapał się po nodze, jednocześnie będąc lekko przeziębionym? Może od razu do więzienia za takie stwarzanie ryzyka?
Mam nadzieję, że mandat nie został przyjęty...

Czytam komentarz niżej:
"Do you feel like you deserved it?"
"Uważasz, że na niego zasłużyłeś?"

I odpowiedź:
"I understand that the rules are there for a reason, what I did was wrong, so yeah I did deserve it. (...) I felt like it was too harsh. But still I paid the fine and Im not going to contest it."
"Rozumiem, że prawo istnieje z jakiegoś powodu. To, co zrobiłem było złe, więc tak, zasłużyłem na to. (...) Poczułem, jakby kara była zbyt dotkliwa. Ale mimo wszystko zapłaciłem mandat i nie mam zamiaru się odwoływać."

Jak można mieć tak wyprany mózg? Człowiek został nauczony, że łamiąc prawo, jakkolwiek głupie by nie było, automatycznie robi źle i czuje się winny! Nawet nie zastanawia się nad sensem istnienia tego prawa, a od razu zakłada, że nielegalne = złe i niemoralne.

Mówcie co chcecie o Polakach.
Ale po pierwsze minie jeszcze trochę czasu zanim nasza policja dopieprzać się będzie do czegoś takiego.
A po drugie w takim przypadku nasze narodowe kombinatorstwo i dystans do władzy sprawia, że nie dajemy sobie w kaszę dmuchać. W tym przypadku to wspaniale.

#nietagujebonocna
  • 37
@crackhack: Niestety, ale policja mogła mieć rację.
Art 45, ust 2, pkt 1:
Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku

Źródło dźwięku jak dla mnie nie ma znaczenia. Rozmawiałeś przez głośnik, ale mimo wszystko zmuszony byłeś trzymać go w ręku... Odkładasz telefon na bok i pomimo, że prowadzisz rozmowę, prawa nie łamiesz...
@gosqa: nie wiem o co chodzi z tym spotify ale domyślam się, ze stojąc na świetle ktoś wziął telefon do ręki i zaczął grzebać w programie? U nas tez jest za to mandat i bardzo słusznie. Nie wolno używać telefonu podczas prowadzenia pojazdu. Niezależnie od tego czy stoisz czy jedziesz.
Przez ludzi, którzy grzebią w telefonie podczas stania na czerwonym, wydłużają się korki. Zapala się zielone a taki delikwent tego nie
nie dajemy sobie w kaszę dmuchać


@gosqa: Chyba żartujesz. Dajemy sobie dmuchać w kaszę bardziej niż ktokolwiek inny. Zarejestrowałaś swój numer telefonu? I co terrorystów już nie będzie? Łapanie przechodniów przez SM itd.

nasze narodowe kombinatorstwo


Które jest rakiem tego kraju u przez nie tak bardzo jesteśmy w czarnej dupie.
Mówcie co chcecie o Polakach.

Ale po pierwsze minie jeszcze trochę czasu zanim nasza policja dopieprzać się będzie do czegoś takiego.


@gosqa: ale link do tematu to ty daj. Bo założę się, że na pewno nie wszystkie komentarze są w takim tonie i nie wszyscy Amerykanie mają takie podejście do nakazów/zakazów. Też czytam reddita i dramatyzujesz bo przeczytałaś dwa komentarze.

Nie mogę znaleźć filmiku teraz, dosyć stary był, gdzie jakiś Amerykanin
@gosqa: W odniesieniu do sytuacji z historii gdzie gościu dostał mandat za używanie telefonu w trakcie oczekiwania na zielone światło. U nas w kodeksie masz napisane jak sama zacytowałaś fragment "podczas jazdy" - zatem nikt nie wystawi ci mandatu za bawienie się telefonem gdy oczekujesz na zielone :) A przynajmniej byłoby to wątpliwe bardzo więc ja bym nie wystawił.