Wpis z mikrobloga

Tak patrząc chłodnym okiem na 10-tkę klasykiem:

Najprościej można to ująć stwierdzeniem, że koń jaki jest, każdy widzi. Może się najpierw zajmę Marit, bo jest mniej do powiedzenia.

Gratulacje dla niej za zdobycie 16-tego złotego medalu na mistrzostwach świata (biorąc pod uwagę całą karierę), Bjoergen jest w znakomitej formie i pomimo swojego wieku (obecnie ma 36 lat), jeszcze przez wiele lat będzie na topie. Ona generalnie ma już wszystko, niczego nie musi. A do tego urodziła dziecko, więc ma zwiększoną wytrzymałość. Udowodnione naukowo. Nie, że konkretnie Marit, a ogólnie, kobiety po ciąży. Nie zdziwię się, jak w ZIO 2022 będzie jeszcze fruwać po medale, Pjongczang nie będzie ostatnimi, oj nie.

No, a teraz Justyna.

O ile jeszcze przed kilka dni przed biegiem były dywagacje z jej strony, że po 10km klasykiem nie chce mówić, że to były ostatnie MŚ, nie mówi nie, nie mówi tak, zobaczy po. O tyle teraz w moim mniemaniu wskazówka przesunęła się na "zdecydowanie ostatnie". I najlepiej to puentuje sama Justyna śmiejąc się przez łzy, że "trzeba szybciej biegać hehe, ale narty miałam świetne hehe". Trzeba, ale w sumie nie da się. Dzisiaj można powiedzieć jasno - taktyka przygotowań polegająca na wybiórczych startach tylko klasykiem i indywidualne przygotowania do tego jednego, jedynego biegu, nie zdały egzaminu. Dlaczego? Trenowała cały czas nad tym, by wydłużyć odcinanie prądu podczas biegu, stopniowo było to po szóstym, siódmym, ósmym, dziewiątym kilometrze. Co z tego, że trenowała, ćwiczyła, była w górach, poprawiała wyniki. Jak przyszło co do czego, to.. to nic się nie zmieniło. Dyszka w Kuusamo na początku sezonu - 1.5 minuty straty do Marit. Tydzień temu - Otepaa, 10 klasykiem. 1.5 minuty straty do Marit. Dzisiaj także.
W sumie mogła nic nie robić i też by wyszło na to samo, bo wydolnościowo i szybkościowo dalej jest w ciemnej dupie, jak na początku sezonu. Się można było przemęczyć na 30-tych, 40-tych pozycjach w biegach łyżwowych i jakoś tam nawiązywać walkę z najlepszymi, ale nie, jej nie interesuje zamykanie stawki. Poszła w indywidualizm i #!$%@? jej to dało.
Są szumne deklaracje - po 30-tce w Oslo (połowa marca), zaczynamy przygotowania do Pjongczangu, na sprint klasykiem i 30-tkę klasykiem. I co? Też indywidualnie i odpuszczamy pół sezonu? To nawet nie ma co próbować, bo polegnie z kretesem. Tam trzeba będzie przygotować i wytrzymałość i szybkość. Czyli de facto normalne przygotowanie do sezonu sprzed 3 lat, gdy Justyna była w najwyższej formie. A tego, jak sama mówi, tego już nie będzie, bo po prostu nie może. Z różnych powodów.

Niestety, ale czarno to widzę. Bardzo czarno. Jak pójdzie w indywizualizm, to z góry można przewidzieć, że będzie bryndza na ZIO. Na cały sezon biegania też się nie zdecyduje "bo nie te lata i nie to zdrowie".

Szanuję Justynę za to, co dokonała, ale najlepsze lata są za nią. Nie wiem, czy najlepszą opcją by nie było zakończyć karierę po Soczi w 2014, gdy była na szczycie. Postawiła wszystko na jedną kartę, na zasadzie "przecież daję radę". A potem przyszły 3 sezony w dołku. Dołek zdarza się najlepszym, sama Marit Bjoergen miała 3 sezony zapaści (w tym sezon z MŚ), ale po tym diametralnie zmieniła swoje podejście do treningów, biegów i życia. I wróciła na szczyt, na którym trwa niepodzielnie do dnia dzisiejszego. Justyna ma ogromnego pecha - w swojej karierze trafiła na najlepszą biegaczkę narciarską w historii biegów.

Sad, but true.

#bieginarciarskie #sport a i w sumie zawołam @ColdTurkey
  • 2
@wiedro: Krótko - masz rację, choć z tym zakończeniem kariery po Soczi bym nie przesadzał, bo w Falun jednak zdobyła brąz i otarła się o medal w sprincie.

I ten komentarz na koniec wywiadu:
Dzięciołowski - Życzymy, żeby po drodze do Korei zdarzały się same dobre rzeczy
Justyna - Żeby zdarzył się cud (śmiech)
@ColdTurkey: Wypowiedź Justyny idealnie opisuje to, że ona sama wie, że jest w ciemnej dupie i nic z tego nie będzie. Dlatego oczekuje cudu, by mieć jakikolwiek medal, bo z takim bieganiem, to na 30-tkę klasykiem Marit jej ucieknie po pierwszym pomiarze czasu, a to będzie jakieś ~2km po starcie.