Wpis z mikrobloga

A co do raka, to nie ma się co martwić. Kostucha odwiedzi każdego z nas, choć w różnym czasie i okolicznościach.


@Ignacy_Patzer: Dyskredytujesz w ten sposób ciężką pracę onkologów.

Społeczeństwo potrzebuje każdego człowieka i
  • Odpowiedz
@heliodrogi:

Dyskredytujesz w ten sposób ciężką pracę onkologów.


Nie dyskredytuję, a stwierdzam, że nie można mieć obsesji na punkcie raka. Człowiek po prostu w pewnym momencie musi ulec entropii. Im dłużej żyjemy, tym większa szansa na raka, choroby układu krążenia i tym podobne nieprzyjemności. Wszyscy w końcu pójdziemy do
  • Odpowiedz
@heliodorgi gdybyś znał przynajmniej najmniejsze podstawy makroekonomii wiedziałbyś, jakie głupoty właśnie napisałeś. Co więcej znam osobę typu programista 15k a nie ma najmniejszego pojęcia o gospodarce. Uwzględniając m.in. panujący ustrój nie sądzę, że taka osoba robi więcej dobrego dla państwa niż księgowy, nie mówiąc już, że kierunek stricte z rachunkowością związany nie jest i można robić po nim mnóstwo innych rzeczy.
  • Odpowiedz
Na szczęście są też osoby, które poza stałą, wysoką pensją inżyniera cenią sobie inwestycje i Ci podludzie się im czasem przydają()
  • Odpowiedz
@fattydonut: gdybyś znał podstawy erystyki to byś się nie wypowiadał w ogóle...

nie sądzę, że taka osoba robi więcej dobrego dla państwa niż księgowy,

tyle że księgowych w ciągu kilkunastu lat zastąpią programy księgowe, więc tak, specjaliści od finansów są potrzebni, ale mała garstka wysokiej jakości naukowców analizujących procesy fiskalne, a naukowcy zwykle potrafią programować w chociaż jednym języku...

Jeśli ktoś zatrudnia tych wszystkich księgowych, kelnerów, kucharzy i pracowników fizycznych, to znaczy że
  • Odpowiedz
@fattydonut: to tylko przykład... po prostu rynek nie potrzebuje aż tylu gównozawodów... potrzebni są naukowcy i specjaliści, którzy bezpośrednią przyczynią się do budowy naszego dobrobytu.
do pobocznych zawodów, do wydawania buły z mielonym szczurem zawsze można wziąć kogoś z ulicy, kogoś kto nie miał w ogóle szans iść na studia, sebixa po kryminale, studenta który chce dorobić w wolnym czasie, emeryta któremu nie starcza od pierwszego do pierwszego..... ludzie w
  • Odpowiedz
@fattydonut: przeczytaj sobie jeszcze raz dyskusję od samego początku, zacznij od treści mema, który wyraża żal młodych absolwentów, którzy po swoich gównostudiach nie są w stanie znaleźć pracy w wyuczonym zawodzie i odbierają miejsca pracy dla osób z IQ < 70

Zasada jest prosta, studencie, jeżeli nie wiesz na jaki kierunek iść, idź na kierunek techniczny, bo nawet jak nie jesteś zbyt kumaty to i tak dobra praca się znajdzie.
  • Odpowiedz
@heliodorgi:

przeczytaj sobie jeszcze raz dyskusję od samego początku, zacznij od treści mema, który wyraża żal młodych absolwentów, którzy po swoich gównostudiach nie są w stanie znaleźć pracy w wyuczonym zawodzie i odbierają miejsca pracy dla osób z IQ < 70


Ale po rachunkowości jest praca, nawet jest jej całkiem dużo, co sugerują ludzie na początku
  • Odpowiedz
Ale po rachunkowości jest praca, nawet jest jej całkiem dużo, co sugerują ludzie na początku tematu.


@Ignacy_Patzer: Jak ktoś jest dobry to jest, a jak nie, to nie ma - idziesz na kebaba. Natomiast dla ludzi po studiach technicznych praca się znajdzie w zawodzie, tyle że mniej wymagająca, bo rozrzut jest ogromny, od ludzi, którzy projektują rakiety dla SpaceX przez mechaników samochodowych, monterów w fabrykach, operatorów obrabiarek i testerów defibrylatorów.

Nie każdego będzie pasjonował rysunek techniczny, przeguby przesuwne i laboratoria na sprzęcie, który pamięta wygnanie Żydów z Polski przez towarzysza
  • Odpowiedz
Szkoda strzępić ryja jednak zaprzeczasz sam sobie. Zachowujesz się jak przeciętny inżynier (mi znany) myślący, że złapał Boga za nogi a nie znasz podstawowych praw i procesów. Nie mniej jednak życzę świetlanej kariery. :)
  • Odpowiedz
@heliodorgi

Jak ktoś jest dobry to jest, a jak nie, to nie ma - idziesz na kebaba. Natomiast dla ludzi po studiach technicznych praca się znajdzie w zawodzie, tyle że mniej wymagająca, bo rozrzut jest ogromny, od ludzi, którzy projektują rakiety dla SpaceX przez mechaników samochodowych, monterów w fabrykach, operatorów obrabiarek i testerów defibrylatorów.


Wśród księgowych itp. też jest rozrzut. Od zwykłych szaraczków z biur rachunkowych i działów korporacji po głównych księgowych. Zresztą też przesadzasz, ja po swojej energetyce raczej nie zostałbym mechanikiem samochodowym (może miałbym pojęcie o pracy silnika i innych alternatorach).
  • Odpowiedz
@heliodorgi: mówisz że inżynier i lekarz wnosi coś do społeczeństwa... Nie wiesz że na rynku jest określone zapotrzebowanie na inżynierów i więcej nie potrzeba? Poza tym ktoś musi sprzedawać w sklepach, ktoś musi wywozić śmieci, bez tego ludzkoś by nie funkcjonowała.
Poza tym powiedzmy ze inżynier zakłada firmę w której pracują inni inżynierowie. Oni mają zajmować się księgowością i siedzieć w papierach czy ktoś po Finansach i rachunkowości?
  • Odpowiedz
Nie wiesz że na rynku jest określone zapotrzebowanie na inżynierów i więcej nie potrzeba?


@WykresFunkcji: Na inżynierów jest nieograniczone zapotrzebowanie. Inżynierowie projektują infrastrukturę, która daje jeszcze więcej miejsc pracy dla inżynierów. To ta jak na wojnie, gdzie może zginąć dowolna ilość żołnierzy, tyle że bycie inżynierem jest bardziej konstruktywne, a nie destruktywne.

Oni mają zajmować się księgowością i siedzieć w papierach czy ktoś po Finansach i rachunkowości?

@WykresFunkcji:
  • Odpowiedz