Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wczoraj, w wieku 23,5 roku pierwszy raz całowałem się z kobietą inną niż mama i ciotki xD wprawdzie tylko dostałem od niej duży buziak w policzek, ale to już coś.

Wystarczyło, że pierwszy raz w życiu skusiłem się na pójście do klubu. Po sporej dawce alkoholu coś tam żałośnie gibałem się na parkiecie, ale ku mojemu zdziwieniu dziewczyny traktowały mnie normalnie, a nawet zaczepiały do tańca. Z jedną dosyć długo rozmawiałem i mam numer.

A wcześniej praktycznie w ogóle nie rozmawiałem z kobietami.
Czyli wygląda na to, że #!$%@? siedzi głównie w mojej głowie. to smutne... ale przynajmniej jest może jeszcze dla mnie jakiś cień nadziei.

trochę #wygryw , ale piszę z anonima, bo tak w ogóle to #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 16
ObitaProgramistka: Ehhh, a ja chyba już ze 20 razy byłem w klubie, po tym jak jako nastolatek unikałem takich miejsc . Za każdym razem tańczyłam sam, nigdy nikogo nie poznałem, zwijalem się przed kumplami bo po #!$%@? zostawać dłużej. Raz jak próbowałem coś z jakąś laska zatańczyć to zaczęła wymachiwac rękami i mnie odpychać. Czasem się zastanawiam jakby to było urodzić się nie brzydkim. Pewnie się przejdę jeszcze parę razy bo