Wpis z mikrobloga

@Jegorow88: @opteemus: taka miała być, jak z filmów Amerykańskich z lat 50tych. Zwróćcie uwagę, że w pierwszej części filmu wszystko jest nowe, czyste i kolorowe. Jak z katalogu. Bohaterowie też piękni.
Jedynym niechlujnym elementem jest ojciec głównego bohatera. Mówiący o wojnie - przypadek? Nie. Już w pierwszej scenie batalistycznej charakter filmu zmienia się o 180 stopni, żeby pokazać z czym zderzyły się te dzieciaki trafiając na pole bitwy. Przynajmniej ja