Wpis z mikrobloga

Poprzedni wpis

Około południa miałem pierwszą 30 minutową rozmowę z 3 szefami na której przedstawiłem jej cel, przyczynę, oczekiwania finansowe i możliwe ścieżki rozwoju, którymi chciałbym pójść dalej. Przedstawiłem argumenty przemawiające za podwyżką, przedstawiłem co zrobiłem w ciągu ostatnich dwóch lat, co robię obecnie i co chciałbym robić dalej. Szefowie mają wiedzę o tym, jakie projekty są realizowane, ale nie w jaki sposób, ani jak trudno lub łatwo, aż do momentu, gdy coś pójdzie bardzo źle. U mnie nigdy się to nie zdarzyło, więc można powiedzieć, że byłem takim szaraczkiem, który to co miał realizował w 100%, więc nie było potrzeby się nim zajmować. Aż do teraz, gdy chcę więcej pieniędzy. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na tym pierwsza rozmowa się zakończyła.

Druga rozmowa była około 15:00, zaczęła się z obecnym jednym z szefów, źle bo od podania przez niego niższej kwoty, niż ta, którą ja podałem wcześniej, a podałem realną kwotę, a nie zawyżoną. Wyszedłem z założenia, że nie będę się bawił w negocjacje kwotowe, a jeśli nie zaakceptują mojej stawki to po prostu złożę wypowiedzenie i już. Powymienialiśmy się chwilę argumentami, czemu nie mogą dać mi więcej i czemu chcę tyle, i nie zgodzę się na mniej. W tym momencie, taktycznie, do pomieszczenia wkroczył drugi z szefów podejmując rozmowę ze swojej strony i mocno zaznaczając, że jeśli stawka mi nie pasuje to mogę zmienić pracę bo ich na taką wysokość wynagrodzenia nie stać, a pierwszy dostał telefon i się ewakuował.

Szef, który został był tym, który najmocniej zaznaczał, że 22 godziny to nie są realne nadgodziny w skali całego roku i, że według niego z mojej strony nie jest fair przychodzenie po ich odbiór bo żaden pracownik nie jest w stanie przepracować 8 godzin i zawsze w pracy robi rzeczy prywatne, więc w skali roku, 4 minuty dziennie mogłem siedzieć na fejsie albo rozmawiać ze znajomym przez telefon. I pomimo tego, że według mnie skoro jestem w pracy to jestem w pracy i przede wszystkim pracuję, a nie załatwiam rzeczy prywatne, a na dodatek nie palę, więc nie wychodzę co godzinę na papierosa, to odbiór tych nadgodzin zwyczajnie mi się należy i zdania w tej kwestii nie zmienię. I co ciekawe, to spowodowało większy problem niż wysokość wynagrodzenia. Pomimo tego rozmowa przebiegała spokojnie i kulturalnie, szef starał się zrozumieć moje zdanie i widziałem, że robi to szczerze, ale ma własne i go nie zmieni. Podobnie, jak ja. Można powiedzieć, że doszliśmy do stanu wzajemnego zrozumienia, pogodzeni z tym, że druga strona ma zupełnie przeciwne zdanie w tej kwestii.

W dalszej części rozmowa dotyczyła wynagrodzenia, oczekiwałem 35% podwyżki, dostałem 30% i system premiowy z celami, które gdy zrealizuję to dostanę te brakujące 5% plus premię za wykonane cele w wysokości 2% kwoty celów, co daje całkiem sporą sumę. Tutaj minęło 30 minut od rozpoczęcia rozmowy, kolejne 30 minut rozmawiałem o firmie, dziale, pracownikach, problemach, jakie mają w firmie, problemach mogących pojawić się przy projektach, propozycjach na ich rozwiązanie oraz innych rzeczach, które dotyczą mnie i pracy, a pojawiły się w przeszłości.

Podsumowując, jestem pozytywnie zaskoczony bo nie spodziewałem się dialogu z ich strony, a już na pewno nie tak szczerego, i długiego. Zgodziłem się na 5% niższą kwotę głównie z powodu tej rozmowy, ten jeden szef mnie przekonał, porozmawiał szczerze, taką mam przynajmniej nadzieję. Gdyby nie wkroczył w rozmowę to z tym pierwszym nie doszedłbym do porozumienia i szukałbym jednak czegoś innego. Jeśli chodzi o czas pracy to nadgodziny ma wynagrodzić premia, jeśli nie chcę nadgodzin mam nie brać projektów, których nie będę w stanie obsłużyć w normalnym czasie pracy, ale przez to będzie mniejsza szansa na premię. To ode mnie zależy, czy je wezmę, czy nie. Z jednej strony mam 30% więcej i brak nadgodzin, a z drugiej 35% plus premia z nadgodzinami. Jak to będzie działać okaże się za kilka miesięcy.

Wołam komentujących, mam nadzieję, że działa, robię to pierwszy raz. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 58
@Haszaks: to nie są 22 nadgodziny w skali roku, to są nadgodziny z listopada i grudnia. nadgodziny z poprzednich miesięcy odbierałem sam na bieżąco wychodząc wcześniej albo przychodząc później do pracy i dlatego tak absurdalny był dla mnie argument przekładania tych nadgodzin na cały rok
Najważniejsze, że jesteś zadowolony. Jednak oprócz nadgodzin jak wszytko gra premia jest w dobrym tonie, bo nadgodziny to zapłata za dodatkowy czas pracy, późny posiłek, skrócenie dnia, zaś premia to docenienie wysiłku, że wszystko gra, zachęta do doskonalenia. Premia za nadgodziny to nie premia, to oszustwo.
Poza tym teraz prawdopodobnie postawią Ci takie cele, że już premii nie zobaczysz. Tak było w mojej byłej pracy, prawie nikt nie miał premii przez to.
@tomaszk-poz: z celami tak nie zrobią bo nie mają argumentu, żeby je zwiększyć, a jeśli tak zrobią to nie będę się o nie starał, więc cała motywacja stająca za celami umiera i to dla nich na dłuższą metę mniejszy zysk. plus zawsze mogę zmienić pracę, jeśli będą oszukiwać :)
@gravity: No i fajnie. Możesz powiedzieć jakie to stanowisko? Nadgodziny to nadgodziny, choć jesteś na b2b i wiele zależy od tego jak taka sytuacja została ujęta w umowie, bo prawo pracy tu bodajże nie obowiązuje.
@gravity: co firma to inny obyczaj u mnie np. wolą zpałacić za nadgodziny 50% i 100% aby tylko nie dać wolnego, bo zawsze jest mnóstwo roboty do zrobienia.
Prawdziwy_Polak 2 godz. temu +1

@Haszaks: No to czemu płaczesz jak płatne dobrowolne? Niektórzy wolą spędzać czas wg własnego uznania zamiast pracować. "O patrzcie na mnie, ja to mam ciężej więc nie narzekaj".


@Prawdziwy_Polak: Twój nick jest adekwatny do twojego zachowaniu, już od razu naskakujesz na @haszaks gdzie on płacze? Też dla mnie wydało się dziwne 22h w skali roku i jakieś przeliczane na minuty, tak @gravity trochę zawile napisał
żaden pracownik nie jest w stanie przepracować 8 godzin i zawsze w pracy robi rzeczy prywatne, więc w skali roku, 4 minuty dziennie mogłem siedzieć na fejsie albo rozmawiać ze znajomym przez telefon.


@gravity: Przede wszystkim błędne założenie. Pracodawca płaci Ci za Twój czas, który poświęcasz dla niego. Wykonana praca jest tylko efektem tego poświęcenia. Także nadgodziny należą się jak psu buda.