Wpis z mikrobloga


#przygodydantego


Hey dzieci jeśli chcecie
Zobaczyć poków las
Przed ekran dziś zapraszam was.
I wykop włączcie
Dzień zakończcie i usiądźcie
Zaczynamy dla Was nowy klechd

Dzień 13

Kolejny raz potwierdza się reguła - miej #!$%@?, a będzie Ci dane. Dwa dni szukałem swojego własnego żołnierza. Cholerne dwa dni łaziłem po tych krzaczorach w tę i we w tę. Od rana do wieczora #!$%@?łem jak głupi. Przeszedłem wzdłuż i wszerz całą okolicę.... siedem #!$%@? razów. Nawet młody poprosił, aby mógł po prostu wejść do pokeballa. I co? I gówno. Poddałem się.
Poszliśmy spać już nie wiem którą noc z rzędu pod gołym niebem, a z samego rana budzi mnie szum i przyjemne łaskotanie. Coś majstrowało przy suwaku. Coś mi się dopierało do mojego... plecaka. Niemal przez sen wyrwałem źdźbło, które mi przeszkadzało i już miałem rzucić pobliskim kamieniem, żeby tylko odstraszyć to coś i móc wrócić do spania, kiedy spod powieki dojrzałem żołnierski kask. Zabrało mi dłuższą chwilę połączenie danych w głowie, ale gdy do mnie dotarło to zerwałem się na równe nogi z prędkością światła. Żołnierz stał przede mną. Myślałem, że to sen, ale nie miałem zamiaru stracić okazji przez zastanawianie się. Szybko krzyknąłem, aby młody się obudził (prosił, ale ostatecznie i tak nie chciał do pokeballa, więc spał jak zawsze przy mnie) i nie wiem sam kiedy młody oszołomił przeciwnika. Chyba był jeszcze bardziej zdeterminowany odemnie, żeby się stąd wynieść jak najprędzej. Rzuciłem pokeballa i.... tak! Złapałem mojego własnego żołnierza, będzie generałem mojej armii pokemonów. Będzie moim pierwszym szeregowym!

Złapany!
Szeregowy

Potem pospaliśmy jeszcze trochę i wyruszyliśmy w kierunku Petalburg City. Cicho przemknęliśmy przez miasto wieczorową porą tak, aby przypadkiem nie natknąć się na siostrunie z centrum i gdy już mieliśmy opuszczać tę dziurę oczywiście jak na złość musiał się pojawić jakiś kolejny pedał, który mnie zatrzymał.
Pedał
Wyglądał trochę jak gliniarz pracujący pod przykrywką i już się przestraszyłem, że siostrunia doniosła na mnie, ale nie. Okazało się, że koleś szuka utalentowanych trenerów. Po #!$%@?, to się nie dowiedziałem, ale zaraz stwierdził sam, że musiał się pomylić, bo moje ciuchy są zbyt czyste, więc wyglądam jakbym miał mleko pod nosem.
Czyścioszek
Ależ się #!$%@?łem To gnój. Po trzech dniach poszukiwania Szeregowego byłem tak #!$%@?, że już nawet mnie wstyd było wyjść do ludzi, więc młody zafundował mi prysznic, a ta #!$%@? teraz mówi, że mam za czyste ubrania. "Młody", zdążyłem krzyknąć, a ta łajza przeprosiła za zabrany czas i ulotniła się szybciej niż pierd po fasolce. Należało się szmaciarzowi, ale biec za nim nie będę. Spokojnie poszliśmy dalej i znów w środku lasu czekała na nas noc po gołym niebem. Niedługo może w ogóle zrzucę #!$%@? ciuchy i dołączę do natury.

Populacja pokemonów Dante znów się zwiększa.
Ralts dołącza do drużyny.

W następnym odcinku.
- Rozgłos o Dante w Hoenn
- Zgrana paczka.
- Dante pokazuje serce.
  • 3
  • Odpowiedz