Wpis z mikrobloga

@jakub-dolega: Mylisz się. Las gospodarczy ma skład gatunkowy odbiegający od naturalnego - często są to drzewa importowane, nieraz pochodzące z obszaru położonego kilka tysięcy kilometrów dalej. Ekspansja takiego lasu różni się znacznie, fundamentalnie wręcz od ekspansji lasu pierwotnego.

@betyng: Teremiski już zarosły? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Damasweger: Bzdura. Istnieje od lat coś takiego jak regionalizacja nasienna, pochodzenie nasion, sadzonek i drzewostanów jest znane. Nie można posadzić sosny pomorskiej w Bieszczadach itp. Jest to bardzo rygorystycznie przestrzegane. To o czym mówisz to robili Niemcy i Austriacy w Polsce. Takie drzewa na dłuższą metę nie mają zbyt wielkich szans na przeżycie.
@jakub-dolega: Oczywiście, teraz już tak się nie robi, ale robiło się tak jeszcze za PRL, lasy te stoją cały czas - są eksploatowane i utrzymywane - gdzieniegdzie "dziczeją" i się rozrastają. Pisząc "taki las by nie przeżył" potwierdzasz moje słowa o różniącej się ekspansji takich lasów.

@betyng: Rozumiem, dzięki. Pokopię coś o tym.
@Damasweger: Zależy o jakim gatunku mówimy i skąd był przywleczony. Jeśli mazurską sosnę posadzimy na Mazowszu to nic się nie stanie i będzie się ona ładnie rozmnażała. A jeśli zrobimy tak jak Niemcy i ściągniemy alpejskiego świerka w Góry Izerskie to może się skończyć katastrofą. Ale i tak nie musi.
@jakub-dolega: Z tego co wiem, to sosny przywoziliśmy z ZSRR. One są odporne, szybko rosną i jest z nich nawet niezłe drewno, a że czynią spustoszenie w ekosystemie to nikogo nie obchodziło (Niemców pewnie też nie, albo wtedy jeszcze nie wiedzieli?). Póki co, w Karkonoszach, Beskidach (i Górach Izerskich zdaje się też) i pewnie w wielu innych miejscach prowadzona jest odbudowa gatunkowa drzewostanu.
@Damasweger: Jak to nie było, spójrz na satelitę, cała puszcza w kratkę wycięta przecinkami. To mit, jak wiele mitów o pradawnych puszczach na terenie Polski. Zwyczajna propaganda (pomijając szczegół, że ta mniej ruszona PB jest na terenie Białorusi).
@Damasweger: Takie są wymogi przeciwpożarowe, nie przeskoczysz. Co nie znaczy, że można tamtędy bezkarnie kicać, o nie, ale kratka być musi, bo by inaczej puszcza się sfajczyła w kilka lat, jedna burza wystarczy. Przecinki widać na dokładniejszych mapach, na ogół papierowych (na byle jakich od nawigacji może nie być, nawet mój lasek pod domem jest na nich średnio pokratkowany).