Chciałbym podzielić się z wami moim pomysłem i zapytać czy coś takiego jest możliwe. Otóż wykoncypowałem sobie lądownik jako coś w formie balonu. Balon o pojemności liczonej w milionach metrów sześciennych, byłby "wypełniony" próżnią na orbicie a następnie wyhamowywany z prędkości orbitalnej i opadałby swobodnie w kierunku planety. W miarę wzrostu gęstości atmosfery (podstawowy warunek to właśnie w miarę gęsta atmosfera planety), hamowałby dzięki wyporowi i na pewnej wysokości, po prostu by się zatrzymał. Następną fazą byłoby powolne opadanie, uzyskane dzięki systematycznemu wzrostowi ciśnienia wewnątrz. Oczywiście ważne w tym wypadku byłoby zbudowanie szkieletu, aby taki balon nie zapadł się. Czy istnieją obecnie materiały, dzięki czemu można by coś takiego zbudować. Pytanie jest też, czy takie coś ma sens.
@sciana: balón wypełniony próżnią z pewnością byłby fajny, ale nie ma na razie materiałów zdolnych utrzymać kształt takiego balonu by mógł mieć jakąkolwiek wyporność...
@enron: no właśnie, chodzi o to, że ta próżnia nie byłaby tam cały czas, podczas opadania ciśnienie wewnątrz byłoby tylko niewiele niższe na zewnątrz. Jak na zewnątrz jest 0 atm to w środku też tyle, na zewnątrz 0.1 atm to w środku nadal 0 atm, na zewnątrz 0.2 atm to w środku 0.1 atm. To tylko przykład ale tylko, żeby uzmysłowić o co mi chodzi.
@sciana: dzięki wyporowi czego? Próżni? Nie ma gazu - nie ma gęstości - nie ma wyporności
@Waspin: na czystą logikę: balon wypełniony próżnią o objętości X będzie znacząco lżejszy od balonu o objętości X wypełnionego helem, nieprawdaż? Oczywiście zakładając tę samą wagę materiału tworzącego balon :)
@haussbrandt: brzmi śmiesznie ale ja to bym raczej nazwał antybalon. Bo ciśnienie na zewnątrz jest wyższe a powłoka chroni przed dostaniem się gazu z otoczenia do środka a nie jego ucieczce na zewnątrz. Dlatego byłby potrzebny stelaż a ściany uginałyby się do wewnątrz a nie na zewnątrz.
@enron: no nie bardzo, siła, której chcesz tu użyć do hamowania, to siła wyporu. Balon wypełniony helem unosi się, bo hel jest lżejszy od powietrza. Balon wypełniony próżnią się nie unosi, po prostu sobie leży. Popatrz na filmiki z implozji próżniowej np szambiarki i powiedz mi czy widzisz, żeby odleciała.
@Waspin: przebijamy = bardzo powoli zwiększamy ciśnienie wewnątrz zaworem, ale to jest zawsze kilkadziesiąt procent niższe niż na zewnątrz. Jakby zostawić próżnie, to ten balon zostałby na stałe na którejś wysokości.
Samo wybudowanie takiego "anty-balonu" byłoby bardzo trudne. Gdyby ścianki były elastyczne jak w balonie, to oczywiście zostałyby po prostu ściśnięte przez atmosferę do zera (tak, żeby się stykały). Musiałyby być sztywne. Potrafimy coś takiego zbudować, ale komory próżniowe, żeby wytrzymać napierające ciśnienie atmosferyczne i się nie zapaść, muszą mieć ciężką konstrukcję. Nie jesteśmy w stanie sprawić, by konstrukcja była na tyle lekka, szczelna i wytrzymała, by
@Waspin: Popatrz na filmiki z implozji próżniowej np szambiarki i powiedz mi czy widzisz, żeby odleciała. Po pierwsze szambiarka jest za ciężka a po drugie próżnia byłaby tylko przy wejściu w atmosferę, przy gruncie ciśnienie wewnątrz byłoby natomiast tylko kilkadziesiąt procent wyższe niż na zewnątrz.
@Waspin: nie wiem, może tępy jestem, wyjaśnij mi. Balon wypełniony helem ma objętość X i waży Y. Balon "wypełniony" próżnią o objętości X waży Z, gdzie Z<Y. Sugerujesz, że pierwszy balon się uniesie a drugi nie? Albo dalej. Balon wypełniony powietrzem unosi się na wodzie. Jeśli będzie miał tę samą pojemność i wagę materiału ale wewnątrz będzie próżnia - sugerujesz że zatonie?
nie uzyskasz takich różnic, bo materiał ulegnie deformacji.
@Waspin: różnice nie byłyby duże. Wyobraź sobie zawór, który otwiera się przy różnicy ciśnień np. 1 hPa (tylko taki przykład). Tym samym nigdy różnica nigdy nie byłaby większa.
@sciana: dobra, doczytałem i mam - próżnia waży 0gram/mkw. - materiał balonu waży "swoje" (niezerowo) - materiał balonu i lądownika musiałby spełniać warunki odwrotności różnicy masy próżni i atmosfery (załóżmy, że sprzęt i powłoka waży tonę, wtedy próżnia musi tą tonę unieść czyli musi być o tonę lżejsza od otoczenia) - żeby próżnia była o tonę lżejsza od otoczenia, waga metra sześciennego otoczenia jest równa wadze sprzętu czyli ma gęstość równą
#kosmos #eksploracjakomosu #mars
@Waspin: na czystą logikę: balon wypełniony próżnią o objętości X będzie znacząco lżejszy od balonu o objętości X wypełnionego helem, nieprawdaż? Oczywiście zakładając tę samą wagę materiału tworzącego balon :)
@Waspin: w wyższych warstwach atmosfery już jest ciśnienie, niewielkie ale zawsze >0.
Cały koncept, to coś tak by piłka, którą wrzucamy na wodą a potem przebijamy ją i wypuszczając powietrze powoli ja zatapiamy.
Trochę śmiesznie to brzmi
@haussbrandt: no lepsze by było "wypełniony".
Wiadomo, że chodzi o sztywny zbiornik, w którym wytworzono próżnię.
Raczej nie ma sensu.
Samo wybudowanie takiego "anty-balonu" byłoby bardzo trudne. Gdyby ścianki były elastyczne jak w balonie, to oczywiście zostałyby po prostu ściśnięte przez atmosferę do zera (tak, żeby się stykały). Musiałyby być sztywne. Potrafimy coś takiego zbudować, ale komory próżniowe, żeby wytrzymać napierające ciśnienie atmosferyczne i się nie zapaść, muszą mieć ciężką konstrukcję. Nie jesteśmy w stanie sprawić, by konstrukcja była na tyle lekka, szczelna i wytrzymała, by
Komentarz usunięty przez autora
@Sh1eldeR: różnica między ciśnieniem wewnątrz a na zewnątrz byłoby niższe, niż ciśnienie atmosferyczne->próżnia.
Dlatego napisałem o uprzednim wyhamowaniu z prędkości orbitalnej ale nie jak obecnie, za pomocą tarcia atmosferycznego ale np. silnikami rakietowymi.
@Waspin: różnice nie byłyby duże. Wyobraź sobie zawór, który otwiera się przy różnicy ciśnień np. 1 hPa (tylko taki przykład). Tym samym nigdy różnica nigdy nie byłaby większa.
- próżnia waży 0gram/mkw.
- materiał balonu waży "swoje" (niezerowo)
- materiał balonu i lądownika musiałby spełniać warunki odwrotności różnicy masy próżni i atmosfery (załóżmy, że sprzęt i powłoka waży tonę, wtedy próżnia musi tą tonę unieść czyli musi być o tonę lżejsza od otoczenia)
- żeby próżnia była o tonę lżejsza od otoczenia, waga metra sześciennego otoczenia jest równa wadze sprzętu czyli ma gęstość równą