Wpis z mikrobloga

Moja sąsiadka nie jest zbyt bystra.

Otóż jak na buraka (czy też buraczkę, co by feministki się nie oburzały, że stosuje rodzaj męski do określania kobiety) przystało wystawia śmieci na klatkę schodową. Nienawidzę tego i korci mnie, żeby położyć obok swoje śmieci, ale że mieszkamy na ostatnim piętrze, grono podejrzanych byłoby dość wąskie. Wczoraj jakieś zwierzątko (podejrzewam koty) #!$%@?ło jej ten worek i rozsypało śmieci pod drzwiami. Z tej okazji dzisiaj na klatce wyłożona jest trutka na szczury. Sąsiadka oprócz trutki wystawiła też śmieci. I znowu ma #!$%@? worek :V

#karyna #cebula #cebulaki
  • 11
@derpr: ja bym zadzwonił do drzwi i przemówił kobiecie do rozsądku. Jak raz by nie poskutkowało to drugi raz bym zadzwonił i #!$%@?ł jej te śmieci z wora prosto na jej nogi gdy stoi w środku.
@outsidre: szkoda strzępić ryja na buraków, na moim piętrze tylko ja nie wystawiam śmieci a w całym budynku na każdym piętrze ktoś tak robi. Musiałbym iść do każdego po kolei i z nim dyskutować, szkoda nerwów - i tak się wyprowadzam niedługo.
@derpr: był wykopek, który rozcinał od dołu worki sąsiada. więc gdy się chwytało za worek, cała zawartość się wysypywała. rzekomo sąsiad szybko się oduczył
@derpr: Uwaga będzie stereotyp:


I tak, postawiłem kiedyś cztery razy swoje śmieci przy jej... zrób to bo to mistrzowskie rozegranie sprawy. Za każdym razem śmieci znikały - no bo komu je miała odstawić jak nie wiedziała skąd to... cztery razy #!$%@?ła z góry na dół z pełnymi worami to przestała wystawiać ( ͡° ͜ʖ ͡°)