Wpis z mikrobloga

@lavinka: Najwyraźniej są dwie wersje jego przyznania się. Pierwsza z pierwszej wizji lokalnej, gdy powiedział, że przebiegła wał i przypadkowo wpadła do rzeki, a on nie pomógł. I druga, gdzie wyznał śledczym w ramach mieszkania operacyjnego, że ją zabił. Jednak ta druga niewiadomo czy jest prawdziwa. Pamiętajmy, że policja musiała go wówczas aresztować, a za bardzo nie było za co. Początkowo postawiono zarzut uprowadzenia, istniała jakaś nadzieja, że kobieta żyje. Być
  • Odpowiedz
@1korner: To twój bełkot zaczyna być wkurzający nigdy nie było wizji lokalnej i A.Z nigdy nie opowiadał jak wrzucał Ewe do wody .Prokuratura dopasowała go tylko do schematu
  • Odpowiedz
@beczkabeczka: Ależ co ty piszesz! Wcześniej pisałeś, że AO rozpoznał siedzącą Ewę na skwerze? To komu to zrobił? Chyba nie rodzeństwu. Facet na pewno był przesłuchiwany, szybko został wykluczony, bo siedział w chacie i nigdzie nie wychodził. Zapewne za trochę będzie zeznawał przed sądem. Przypominam Ci, że na pierwszej rozprawie, 3 stycznia. AZ mówił, że już w poniedziałek był w chacie u AO z policją i przeszukiwali jego piwnicę.
  • Odpowiedz
Wcześniej pisałeś, że AO rozpoznał siedzącą Ewę na skwerze?


@1korner: nic takiego nie napisałem.

AO mógł przecież wyjść z domu, zostawiając telefon. Ogólnie możliwe jest kilka wersji, które dopuszczam.
  • Odpowiedz
@selawi: Było kilka wizji lokalnych, słabo śledzisz sprawę, a większość faktów wytwarzasz z głowy. Owszem AZ nigdy nie opowiadał jak ją wrzucał (pominąwszy tych policjanto-świadków), ale gdybyś oglądał rozprawę 3 stycznia, widziałbyś jak opowiada jak sama wpadła do rzeki i utonęła. Nie wiem czy wiesz, ale mordercy tak mają, że prawdy nie wyjawiają i mylą tropy.
  • Odpowiedz
@1korner: ty pomyśl dlaczego nie wrzucono manekina o wadze Ewy do wody i nie sprawdzano czy odpłynie a pózniej snuj swoje teorie że A.Z jest mordercą żygać sie chce bo dla wszystkich jest tylko podejrzanym
  • Odpowiedz
@beczkabeczka: Przepraszam za pomyłkę, to selawi na początku tego wątku napisał o murku, nie Ty. Owszem AO mógł wyjść z domu zostawiwszy telefon, ale ta wersja jest logicznie mało prawdopodobna. AO mógł wyjść z domu dopiero po 24.00 , by jej szukać. Szukając byłby na wielu monitoringach, byliby świadkowie. Ponadto gdybyś przyjął zostawienie telefonu za intencjonalne to musiałbyś automatycznie założyć, że ten gość wyszedł z domu, by zabić swoją dziewczynę. Nic
  • Odpowiedz
@beczkabeczka: Nic nie wiem o policjancie, który był w Miksturze. Może był, może to tylko kolejne wymysły, od których sieć się urywa. Mało - a praktycznie nic - nie wiemy o jakimś urlopie tego policjanta. Trudno więc się do tego odnosić. Dla mnie mógł nawet sobie i być tam jakiś policjant. I co z tego? Szedł za nimi kilka godzin jak rzygali na Podgórnej, schował się na skwerze i porwał Ewę,
  • Odpowiedz
@Lougia: Też tak myślę, że AO nie dość, że nigdzie nie wychodził, to ma udowodnione, że siedział w chacie np. grając w grę z kimś. AO na logikę rzecz biorąc miał zbyt mało czasu, by zrobić krzywdę swojej dziewczynie i skutecznie zatrzeć ślady.
  • Odpowiedz
@1korner: w tym pomyłkowym połączeniu niby do A.O ..Adam mówi wprost zabierz swoją laske z ulicy j tyu pada adres policjanta więc #!$%@? sie od Zięcika i nie bełkocz na marne
  • Odpowiedz
@beczkabeczka: Oczywiście ileś znaków zapytania jest i raczej zostaną for ever. Tam policja i prokuratura tyle nakombinowała, że trudno teraz oddzielić ziarno od plew. Natomiast AZ na pewno nie jest niewiniątkiem - coś zrobił - cholera wie co, ale coś, co miało wpływ na śmierć Ewy T.
  • Odpowiedz