Wpis z mikrobloga

Czy wyobrażacie sobie, jak Bonzo opowiada bajkę swojej Melince?

No witam, witam, sejsony Tajger dwasiącesiedemnasty, nie szesnasty, czyli twój ojciec. Ogunie opowiem ci bajke o Czerwonym Karputku, tego typu. Była sobie dziewczynka ala Czerwony Karputek, ktura miała zanieść do somsiadki paczkę z MOPSu. W paczce był majones, rolposy, oreano, musztarda saperska i 5 litrów oleju. No więc szła ta dziewczynka przes las i zbierała kwiatki, gdy nagle zza drzewa wyskoczyła jakaś postać w okurarach.

- Benc, stej strony Janusz Kupiec ala Dominik co ma dwajściaosiem lat. Dokond idziesz dziewczynko?

- Akat ide do somsiadki na Wschodnią, bo mam dla niej paczkę tego typu.

Janusz Kupiec stwierdził, że z nim nie ma #!$%@?, może pojechać po całości i zjeść jednocześnie i somsiadkę, i Karputka, więc poleciał ogunie narpiew na Wschodnią. Tam zapukał do drzwi, a gdy teścio... somsiadka otworzyła, zjadł jom z kopytami, zamknoł okiennice i położył się w łużku czekajonc na dziewczynkę. Nie minęło wiele czasu, do domu wszedł Czerwony Karputek.

- Babciu somsiadko, dlaczego jest tak cimno?

- Nie moja broszka, tylko twoja, cioto #!$%@? z afete, #!$%@?!

- A dlaczego masz takie duże zemby i nie pokazujesz mordy w rzeszywistci, tego typu?

- Przestań się faflunić, tylko dawaj paczkę. Jak ty się nazywasz? Czerwony Karputek? Skont wzięłaś takie nazwisko, chyba z dupy.

- Babciu somsiadko, a kiedy zaczełaś nagrywać pierwsze wilogi, bo twoje konto jest chyba feej-kooo-wee?

- Ze mną nie ma #!$%@?, kutko i na temat - odpowiedział Janusz i połknoł Karputka razem z koszykiem, po czym najedzony zasnął.

Ogurat koło domu przechodził Pe przerwa Zet, który usłyszał chrapanie. Spowodu, że było to podejrzane, zajrzał do środka i zobaczył Janusza Kupca grubego jak bareron. Wyjoł nożu i krzyknął:

- Poruszymy pewnom kwestie, tego typu, gdzie jest somsiadka i dziewczyka, melinie?!

- Jakby była melina to byśmy nie mogli jedli majonezu, #!$%@?.

- #!$%@?, trzeba być zjebem totalnym, żeby połknonć somsiadke i Karputka, masz matke #!$%@? i ojca #!$%@? - krzyknoł Pe przerwa Zet i dał Januszowi sprubować nożu. A nuż dobry był i ściongnoł bareronowi pod gardło. Ogunie z brzucha wyskoczyła somsiadka i dziewczynka.

- Dziękujemy nasz wybawco, możesz mi #!$%@?ć loda jak chcesz, bo na to cię #!$%@? stać - powiedziała uradowana somsiadka. Ottąd wszyscy żyli długo i szczęśliwie, bo taki jest żywot życia, benc!


#bonzo
  • 18
  • Odpowiedz