Wpis z mikrobloga

Taka ciekawostka o tym jak wielki wpływ na to co produkujemy mają przyzwyczajenia i system miar. Amerykanie podczas 2 w.ś. produkowali półgąsienicowy transporter M3. W założeniach miał mieć opancerzenie chroniące żołnierzy przed odłamkami i ostrzałem z pistoletów i karabinów. Zbudowano go więc z blach stalowych o grubości 1/4 cala (6,35mm). Dlaczego takie? No bo dla Amerykanów to standardowa grubość, równa cyfra. Nie testowali tego, po prostu niejako automatycznie założyli, że mają do wyboru 1/4 lub 1/2 cala nic pomiędzy. 1/3 czy 1/2 cala to już było za ciężko, a 1/35 w głowie się nie mieściło:) Problem w tym, że ta grubość okazała się bardzo nieszczęśliwie dobrana. Kule wystrzeliwane z niemieckim karabinów maszynowych z odległości mniej niż 200m potrafiły przebić taką blachę zachowując akurat tyle energii by jeszcze kilkakrotnie rykoszetować wewnątrz pojazdu. Okazuje się, że wystarczyłoby zwiększyć grubość blachy zaledwie do 7-8 mm by zlikwidować większość tego problemu.
Niemiecki odpowiednik SdKfz 251 był z blach 6-14,5 mm a do tego były w większości pochylone więc realna grubość była większa.
M3 były nazywane czasem "Purple Heart Boxes" - "Purple Heart" to odznaczenie przyznawane żołnierzom rannym lub zabitym. Były przypadki, że pojedyncza kula raniła kilku żołnierzy w środku. Tak został ranny reporter Timesa (chyba) był w wozie gdzie jedna seria z karabinu maszynowego zabiła lub raniła wszystkich 12 ludzi w środku po walce naliczono tylko 7 dziur po kulach w pancerzu.

Pytanie ile w tym prawdy, a ile mitów?
#militaria #militarneciekawostki #2wojnaswiatowa
stahs - Taka ciekawostka o tym jak wielki wpływ na to co produkujemy mają przyzwyczaj...

źródło: comment_3DyprVwj79OEhKQqP7B7wUMCWz9GA8ld.jpg

Pobierz
  • 6
Okazuje się, że wystarczyłoby zwiększyć grubość blachy zaledwie do 7-8 mm by zlikwidować większość tego problemu.


@stahs: czyli zwiększyć ponad dwukrotnie grubość. to nie jest "zaledwie" i robi się z tego pół cala
@stahs: Ale i w drugą stronę to działało też ciekawie. Gdy ZSRR w 45' przechwyciła amerykańskie B-29, które awaryjnie lądowały na terytorium radzieckim oddano zdobyte egzemplarze do biur Tupolewa gdzie podjęto się próby skopiowania tych samolotów. No i zaczęła się zabawa z przeliczaniem jednostek gdyż poszycie samolotu było dobrane w taki sposób, że wszelkie zaokrąglenia z cali na milimetry zaniżały parametry względem oryginału. Na zdjęciu Tu-4
papier96 - @stahs: Ale i w drugą stronę to działało też ciekawie. Gdy ZSRR w 45' prze...

źródło: comment_iQLVfkFvZWFLo2bt2dGwKmEFQvhORc7j.jpg

Pobierz