Wpis z mikrobloga

Jak miałem jakieś 10 lat kupiłem w szpitalnym kiosku książeczkę w malutkim formacie z setkami tym podobnych. Tam też się to nazywało gra półsłówek
@izka715:
Dziwna definicja, bo większość przypadków to raczej żarty niż pomyłki.
Co ciekawe - chyba prawie wszystkie są w podobnym klimacie, nawet jak się wymyśla nowe, to łatwiej trafić takie.