Wpis z mikrobloga

@ostr: No to ja zacznę. Oczywiście z męskiego punktu widzenia.

Wchodzisz do pokoju. Patrzysz czy na telewizorze żona zostawiła chustkę. Jeśli tak, to znaczy, że dziś jest TEN dzień (jest możliwość poczęcia, a przecież po to jest seks). Gasisz światło. Ściągasz dolną część garderoby (nie ma potrzeby ściągania reszty) zarówno swojej jak i małżonki. Wchodzisz w nią. Koncentrujesz się by zakończyć TO jak najszybciej. Po wszystkim odwracasz się i idziesz spać.
@domofon: Nie. Seks jest tylko do celów reprodukcyjnych, więc nie możesz używać antykoncepcji, bo to przeczy temu do czego służy seks. Ale kobieta jest tak stworzona, że czasami jest bezpłodna, więc jak będziesz prowadził kalendarzyk to jak ci się poszczęści możesz przechytrzyć Jahwe i uprawiać seks nie w celach reprodukcyjnych. A dlaczego to nie jest myślozbrodnia (bo Jahwe karze za myślozbrodnie) to nie wiem. Chyba jakby bogobojni katolicy dowiedzieli się, że
@Ryu: Pisząc "dziś jest TEN dzień" miałem na myśli właśnie śledzenie kalendarzyka. W innym dniu nie ma sensu uprawiać seksu więc prawdziwa katoliczka nawet nie bierze tego pod uwagę. A prawdziwy katolik panuje nad sobą i nie ma potrzeby oszukiwania w imię zaspokojenie swoich pragnień. Już lepiej w tym czasie wspólnie odmówić różaniec. Ale co Ty możesz wiedzieć o życiu prawdziwych katolików?