Wpis z mikrobloga

Mirasy,
powiedzcie mi, kiedy według was kończy się #gimboateizm a zaczyna merytoryczna polemika? Bo często widziałem na mirko jak ktoś zadawał czasem prowokacyjne, ale dające do myślenia pytania odnoośnie istoty religii, próbował wywołać dyskusję na jakiś temat, a jedynym argumentem jakim ktoś potrafił rzucić w komentarzu był wspomniany wyżej tag.
#pytanie #religia
  • 16
  • Odpowiedz
@kopytko1234: też jestem ciekaw, obserwujesz #religia, bo może wpadnie coś fajnego a tu "hehe boga nie ma", "jak tam gadaliscie z niewidzialnym przyjacielem", albo "nie rozumiesz nauczania kościoła to się nie wypowiadaj". Masakra ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
nie może być polemiki na temat dogmatów


@sluchawki_iphone_wawa: tylko że dogmaty ustanawiają sami ludzie. Dogmat o nieomylności papieża tylko pokazuje, żę to co powie papież to tak ma być - a mi chodzi o własne podejście do kwestii religijnych. Gdzie w dyskusji między dwoma osobami jest gimboateizm, a gdzie już go nie ma, bo odnoszę wrażenie, że na wykopie gimboateizmem nazywana jest każda krytyka religii, a nawet i sama z nią
  • Odpowiedz
@kopytko1234: Wykop to wykop :) Fakt, dogmaty ustanawiają ludzie, co nie zmienia faktu że dalej znajdziesz ludzi którzy poddają w wątpliwość wiele dogmatów (po cichu i głośno), a jednocześnie wierzą, tym samym wracając do punktu wejścia - albo się wierzy i próbuje to racjonalizować (lub nie) albo się tego nie robi.
  • Odpowiedz
@sluchawki_iphone_wawa: No ake dogmaty ustanawia kościół, a nie trzeba być członkiem jakiegokolwiek kościoła by być człowiekiem wierzącym i wyznającym daną religię. Poza tym dogmaty nie muszą występować w każdej religii.
Chodzi mi o sam sposób dyskusji na temat religii. Czy samo podejmowanie tematu polemiki z kanonami wiary czyni z adwersarza gimboateistę?
  • Odpowiedz
@kopytko1234: moim zdaniem nie :) ale wielu się nie zgodzi - twierdząc, że bezcelowe jest podważanie dogmatów stworzonych przez ludzi uznawanych przez daną grupę za autorytety, bo jest to ingerencja w ich prawo do wiary w to co chcą. Jeśli nie chcesz wierzyć to nikt nie zmusza, a swoim zachowaniem - tak bym to rozumiał - zmuszasz ich do zaprzestania i negowania ich wierzeń.
  • Odpowiedz
@sluchawki_iphone_wawa: Nie chodzi o zmuszanie, chodzi o dyskusję, na przykład o samym deizmie, nie wnikając w szczegóły religii.
Oraz kwestia żartowania z religii - czy to też gimboateizm? Bo pod tagiem #religia można i spotkać różne obrazki humorystyczne, lepszej bądź gorszej jakości.
Pomijam żarty okołoreligijny, jak np ten gdzie podczas okupacji Hitlerowiec złapał Karola Wojtyłę i miał go zastrzelić.
  • Odpowiedz
@kopytko1234: moim zdaniem wszystko co może drugą osobę urazić może być przez nią tak sklasyfikowane. Dajmy, ktoś będzie w prześmiewczy sposób próbował dyskutować i zmuszać drugą osobę do udowodnienia tego że efekty kwantowe mają miejsce, typu "pokaż mi jakiś tu i teraz" :)
  • Odpowiedz
moim zdaniem wszystko co może drugą osobę urazić może być przez nią tak sklasyfikowane


@sluchawki_iphone_wawa: Tylko jest to bardzo nieostra definicja, i tak naprawdę każdego może urazić wszystko. Więc gdzie jest ten złoty środek? Bardziej mnie interesuje jak to wygląda z punktu widzenia osób, które nadużywają nazywaniem gimboateizmem większości rzeczy związanych z dyskusją o religii, gdzie wówczas kończy się gimboateizm.
Bo z drugiej strony nawet i śmianie się z religii, w
  • Odpowiedz
podważasz ich decyzje


@sluchawki_iphone_wawa: Ale to się nie równa z gimboateizmem. Każdego decyzję można podważyć, jesli np w taki sposób bym się wypowiedział o polityku to czy ktoś kogoś nazywa gimbowyborcą?
Urazić można wszystkim i wówczas wchodzimy w język politycznej poprawności, gdzie nie można w ogóle złego słowa o niczym powiedzieć, żeby nie naruszyć czyjegoś "safe space".
  • Odpowiedz
@kopytko1234:

Ale to się nie równa z gimboateizmem.


A to jest jakaś "definicja" gimboateizmu? Wydaje mi się że nie.
Wypowiadając się o polityku, czy raczej - o wyborze dokonanym przez wyborce A, można dyskutować albo na temat przyszłości - czy i jak polityk się wywiąże z obietnic, albo o jego przeszłości - czyli o faktach mierzalnych (lub oczywiście spekulować i przytaczać jakieś plotki, wiadomo) - czy nie zgodzisz się że jeśli
  • Odpowiedz
@kopytko1234: widze tutaj brak zrozumienia czym jest dogmat w KK i kiedy jest wprowadzany. Dogmat oglasza sie na podstawie tego co w kosciele bylo niepodwazalne do tej pory. Np. przychodzi taki Ariusz z arianizmem i twierdzi nagle ze Jezus nie jest Bogiem. Do tej pory wszyscy chrzescijanie twierdzili ze jest, ale ok. Dla wprowadzenia porzadku papiez oklasza dogmat ze Jezus jest Bogiem jakby mial ktos z chrzescijan mial watpliwosc i nie
  • Odpowiedz