Wpis z mikrobloga

@Syf_jak_na_wykopie: Kumpel był miesiąc na wymianie w Nîmes i mówił, że o ile Francuzi to spoko ludzie, mili, pomocni, a rodzina u której mieszkał normalna i sympatyczna, to po mieście kręciły się grupki jak to napisał "arabusów". Po zmroku bał się wychodzić i jego gospodarze mu to odradzali i też się niepokoili, ale ogólnie bardzo zadowolony - miasto piękne, mili ludzie, nikt mu krzywdy nie chciał zrobić, no i francuski mógł
@Syf_jak_na_wykopie Byłem rok na wymianie, wróciłem w zeszłym roku. Imprezy od wieczora do rana na luzie. Czułem się bezpieczniej niż w Polsce. Araby bardzo spoko. Większość z nich miała dobre interesy i jeździli dobrymi furami (takiego kebsa jak we Francji to ze świecą szukać w Polsce :D). Francuzi jak to Francuzi a jedyne szemrane towarzystwo to murzyni w takim sensie, że jak byłem w klubie na fajce to często zaczepiali, żeby spytać
@Syf_jak_na_wykopie Jeżeli chodzi o Paryż to rzeczywiście, tam już tak bezpiecznie nie jest po nocach. Rok temu miałem nocke pod Łukiem Triumfalnym czekając na busa na lotnisko i przyznam się - raczej bym tego nie powtórzył gdybym nie musiał. Paryż to totalny mix.
@Syf_jak_na_wykopie:
Niedawno pyknął rok, jak się zainstalowałem na Lazurowym Wybrzeżu i jedno mogę Ci powiedzieć: Francja ma bardzo mało wspólnego z tym, co możesz przeczytać na wykopie. Owszem, jak postanowisz zamieszkać w Dżungli pod Calais albo na przedmieściach Marsylii, to raczej nie będzie bezpiecznie, ale poza tym jest jak w każdym normalnym kraju. W Nicei, Cannes czy Antibes szwendałem się o różnych porach dnia i nocy i nie widziałem nawet cienia
@Syf_jak_na_wykopie: Paryż - jeśli chodzi o zagrożenie zamachami to nie czuć tego, przyjechałem jakiś miesiąc po zamachach i ludzie mówili że szybko wszystko wróciło do normalności.
Na pewno trzeba uważać na kieszonkowców, bezdomnych i ćpunów. Przez cały rok jedyną nieprzyjemną sytuację jaką miałem to właśnie z bezdomnym zaczepiającym ludzi. Jeśli chodzi o arabów, to z jednej strony, na północnych i wschodnich częściach Paryża szwendają się grupki arabskich sebiksów i podejrzanych typów
@Kaizerx:
Mnie to nawet trochę na początku bawiło. To trochę tak, jakby przeczytać, że w Polsce po ulicach krążą białe niedźwiedzie, a Polacy żywią się głównie wódką. Tylko, że w każdym tekście o Francji jest dokładnie to samo. O tym, że sytuacja jest stabilna a Francja to kalifat czytałem już kilkaset razy i mi starczy. Bo nawet najlepszy dowcip, kiedy go słyszysz tyle razy przestaje być zabawny. A co do banków