Wpis z mikrobloga

Mam tutaj listę dla posła Leroya. Fajnie, że się zajmuje problemami z przepisami w #motoryzacja, mówi o OC na #samochody i problemach przy rejestrowaniu. Nie ma konta na wykopie, ale może ktoś mu podrzuci na jakimś FB czy innym twitterze. Do rzeczy:

1. Definicja wyprzedzania powinna zostać zmieniona i powinna wykluczać sytuację, w której nie jest konieczna zmiana pasa, bo rodzi to masę problemów z wyprzedzaniem na pasach, skrzyżowaniach, niebezpiecznych zakrętach... Te przepisy powstały z myślą o drogach dwukierunkowych i słabej widoczności.
W sytuacji, gdy mamy jezdnię jednokierunkową o 2/3/4 pasach i na każdym pasie jedzie kolumna samochodów swoim tempem nie powinno to być traktowane jako wyprzedzanie. W końcu nie wykonuję żadnego manewru. Po prostu jadę swoim pasem.
Ba! W tej chwili nawet jeżeli dwa pojazd zatrzymają się obok siebie przed przejściem, pieszy już zejdzie z jezdni, pojazdy ruszają to zgodnie z definicją jeden z nich łamie prawo, bo albo wyprzedza na przejściu (nie da się jechać idealnie równo z drugim) albo omija pojazd jeszcze stojący przed przejściem. Teoretycznie oba auta powinny stać przed przejściem do końca świata.
Albo jedziemy obok siebie i gość obok przyhamuje. Wykonałem manewr wyprzedzania?



2. Ograniczenie prędkości przy znaku "teren zabudowany" albo przy nazwie miejscowości też rodzi patologię, bo obowiązuje na terenie całego terenu zabudowanego lub miejscowości. Jeżeli jeździsz na odcinkach dom-szkoła-praca-sklep to w sumie nie wiesz jakie ograniczenie obowiązuje, bo nie mijasz po mieście już tych znaków. Nie mówiąc o kimś kto przyjeżdża pociągiem, kupuje samochód, wsiada i rusza. Skąd ma wiedzieć? Albo zmęczony kierowca zmienia się z kolegą, który spał/gadał przez telefon/jadł kanapkę/czytał książkę. Albo odbierasz prawo jazdy w UM i pierwszy raz gdzieś jedziesz po mieście. Obowiązuje mnie znak, którego nie minąłem. #superpomysl
Są nawet takie miejsca, gdzie jest ograniczenie 50 obowiązujące na terenie całej miejscowości (ograniczenie +E17), potem znak teren zabudowany, potem długo długo nic, koniec terenu zabudowanego i 200m dalej koniec miejscowości. Wyjeżdżasz z zabudowanego, "ograniczenie 50 się skończyło, dawaj 90", a tu suszareczka ratuje budżet wójta. Przepis do wywalenia, zarządcy dróg do pouczenia.
Pic: http://d.motofakty.pl/art/3e/0k/33dwsdusggsg0ogc808wk/samochody-na-drodze2.1200.jpg
A! No i jeszcze jest mały plot twist, bo istnieje takie coś jak znak B-43. Strefa ograniczenia prędkości.

3. Wystawianie mandatów przy pomiarze prędkości w czasie jazdy. Pomiar bardzo precyzyjny, bo z czujnika ABS. Ale samochodem mierzącym i mierzonym jest radiowóz. Trzeba przyjąć dość chybotliwe założenie, że radiowóz i pojazd przed nim zaczęli i skończyli "pomiar" w takiej samej odległości od siebie. To ma być podstawa do ukarania albo nawet zatrzymania prawa jazdy? No to jeszcze dodajmy do tego, że takie nieoznakowane radiowozy robią niezłe przebiegi, więc opony znikają szybciej niż co sezon. Jaka oponka w takiej pościgowej Vectrze C? 215/45/17? No to średnica nowej opony to 625,3mm, a obwód 1963mm. A jak dojedziemy te 8mm bieżnika i średnica spadnie do 609,3mm. Wtedy już tylko 1913mm obwodu. 2,5% różnicy w obwodzie koła i prędkości radiowozu mimo takiego samego odczytu z czujnika ABS. No i zmierzą 101km/h w zabudowanym. Co teraz? Super pomiar.
A skoro zmienia się obwód koła, to i legalizacja powinna być przeprowadzana w radiowozie co chwilę. Teraz potrafią olać legalizację/kalibrację nawet przy zmianie opon zimowe/letnie, gdzie różnice będą sięgały wyższych wartości.
No i ten sam problem dotyczy pomiaru radarem z jadącego radiowozu, bo mierzona jest prędkość miedzy pojazdami, a potem odejmowana od prędkości radiowozu, która jest brana UWAGA UWAGA z czujnika ABS.

4. Dźwięk pojazdu uprzywilejowanego w reklamach radiowych zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. Słyszysz syreny, rozglądasz się jak głupi, zjeżdzasz, a tu IBUPROM MAX ZATOKI jedzie na ratunek... Albo RMF, który kiedyś miał wiadomości dla kierowców zaczynające się od ich dżingla wytrąbionego na klaksonach. #superpomysl
Przy okazji jak już będziesz pan, panie Leroy, to zmieniał, to od razu wywal te słowotoki, z których się nie da wyłapać pojedynczych wyrazów. przedużyciemprzecytajulotkęlubskonsultujsięzlekarzemlubfarmaceutągdyżkażdylekniewłaściwiestosowany...
I TAK TEGO NIKT NIE SŁUCHA

5. Jeszcze w podstawówce na technice uczyli mnie, o kształcie znaków i dlaczego stop ma swój kształt, ustąp pierwszeństwa ma podstawę u góry. Są to znaki kluczowe dla bezpieczeństwa ruchu i mają zarezerwowane swoje kształty, żebym je mógł rozpoznać, gdy się zniszczą, zabrudzą, oblepią śniegiem, oślepi mnie słońce itp. I wtedy wchodzi znak D-2 - koniec drogi z pierwszeństwem o kształcie identycznym jak D-1 - początek drogi z pierwszeństwem. #superpomysl

6. Do wywalenia naklejki rejestracyjne na szybie. Są chyba tylko po to, żeby były. A jak ktoś nie chce się nią chwalić to wrzuci do schowka albo tak naklei tam gdzie jest wycieraczka zaparkowana. Dodatkowy wydatek przy rejestrowaniu, kłopot przy wymianie pękniętej szyby, idiotyczny powód do mandatu/zatrzymania dowodu rejestracyjnego w czasie kontroli.

7. Ograniczenia prędkości ogólnie też mają niezły bałagan. W mieście 50, chyba że w nocy to 60, no chyba że strefa zamieszkania to 20. Poza zabudowanym 90, chyba że dwupasmowa to 100. Na ekspresowaje 100, chyba że dwupasmowa to 120... Do tego klasy wagowe, jeszcze inaczej przy holowaniu.

8. ...już sama tablica przy granicy jest tak nieczytelna (pic), że i tak nie przeczytasz tego jadąc, więc musisz się douczyć przed wjechaniem do Polski. A skoro nie da się przeczytać w czasie jazdy, to nie lepiej ograniczyć informacje do czytelnego minumum?

9. Znaki na końcu i na początku postoju taxi powinny być na opak. Teraz logika ich ustawiania jest pokrętna i niespójna z pozostałymi znakami. Kto dostał mandat za parkowanie na postoju TAXI, ten wie.

10. Istnienie znaku "skrzyżowanie równorzędne" to też jakiś dramat. Skoro można postawić znaki, to dlaczego nie można ustalić od razu, że któraś z dróg ma pierwszeństwo? Prościej. Bezpieczniej. Znak usunąć, zarządców dróg upomnieć.

11. ViaToll. Jak to jest, że trzeba mieć urządzenie na szybie, a co któraś bramownica i tak czyta numery rejestracyjne i sprawdza w rejestrach czy rzeczywiście ma mniej niż 3,5t. To nie można opłacać na podstawie numeru rejestracyjnego, a potem sobie bramownica poczyta numery i zdejmie z konta? Nie znam się. Niech mnie ktoś poprawi, bo chętnie się douczę.

12. Opłacanie ViaToll na podstawie Dopuszczalnej Masy Całkowitej. Jadę zestawem osobówka + przyczepa z sumą DMC większą niż 3,5t. Co z tego, że mam kat. B i nigdy bym nie wsiadł za kierownicę zestawu ważącego powyżej 3,5t? Co z tego, że zestaw nie waży więcej niż 3,5t? ALE MOGŁBY więc trzeba płacić. Co innego przeładowany Sprinter. On nie pewnie nie zapłaci. Ewentualnie mandat na wadze jeżeli go złapią.
mattcabb - Mam tutaj listę dla posła Leroya. Fajnie, że się zajmuje problemami z prze...

źródło: comment_YlWeWZWCGZMQ6b19enOukY8EkfNy5vTO.jpg

Pobierz
  • 28
@mattcabb: naklejki są jak najbardziej potrzebne, zwłaszcza teraz gdy błoto pośniegowe oblepia tablice, gwarantują możliwość odczytania numerów. Inny plus - tablice można zdemontować i zamontować w kilkanaście sekund, naklejka na szybie jest upierdliwa na tyle że to niemożliwe.

Jak pokazała praktyka - skrzyżowania równorzędne nie są bardziej niebezpieczne. Tam gdzie zdecydowano się zrezygnować z regulacji pierwszeństwa i wprowadzono ten typ skrzyżowań - ilość wypadków znacznie się zmniejszyła.
Jadę zestawem osobówka + przyczepa z sumą DMC większą niż 3,5t. Co z tego, że mam kat. B i nigdy bym nie wsiadł za kierownicę zestawu ważącego powyżej 3,5t?


@mattcabb: Jak jedziesz takim zestawem to musisz miec B+E

Co nie zmienia faktu, ze bramki i sratolle sa #!$%@?.
@mattcabb: Technicznie mozna. Czyli na B mozesz ciagnac 4.25.
Ale to dosc rzadkie przypadki. Bo co to mialby byc za zestaw na przyklad?

Ale generalnie masz racje - a ja nie. Mozesz miec np. busa o DMC 3,5 i do tego przyczepe lekka ( nie moze miec hamulca!) i mozesz na B jechac i musisz miec viatoll.

Niedawno pisalem o viatollu, bramkach i reszcie. Ten system jest tak kulawy,ze szkoda gadac.
@mattcabb: Jakiego "innego ograniczenia na całe miasto"? Jest dokładnie jak mówisz - na terenie zabudowanym jest 50, po co więc pisać "Nie mówiąc o kimś kto przyjeżdża pociągiem, kupuje samochód, wsiada i rusza. Skąd ma wiedzieć" - powinien wiedzieć, że jest 50.

"Wyjeżdżasz z zabudowanego, "ograniczenie 50 się skończyło, dawaj 90", a tu suszareczka ratuje budżet wójta."
Z zabudowanego według własnego widzimisię, tak to powinno wyglądać? Wtedy byłby sajgon. Naprawdę
@mattcabb: 1 - POPIERAM z całą stanowczością - "wyprzedzanie" na 2+ pasmówkach to istny absurd stworzony tylko po to by wyciągać kasę od kierowców w mandatach. Inna sprawa, że wszystko to kwestia interpretacji - jakby w policji byli ludzie rozumni a nie maszynki do mandatów to nikt by takiej jazdy obok za wyprzedzanie nie potraktował nigdy

11 - pełna racja - w wielu krajach system poboru opłat na autostradach jest zautomatyzowany.