Wpis z mikrobloga

#warszawa #smog #story
Podwoził mnie gość który pracował w urbanizacji. Twierdził, że w Warszawie kiedyś inżynierowie umieścili na mapie "kanały powietrzne" (przestrzenie puste) żeby miasto było "przewiewne"... ale że te punkty są bardzo atrakcyjne dewelopersko w ostatniej dekadzie zostały zabudowane (ponoć wbrew ostrzeżeniom).

Nie wiem ile jest w tym prawdy, nie jestem też ekspertem. Ale tak się zastanawiam: w metropolii w której prawie każdy ma ogrzewanie miejskie - a ci którzy nie mają to bogate świry ekologii i zazwyczaj palą drewnem z pięciokrotnym certyfikatem; w mieście w którym jest najwięcej nowoczesnych samochodów o wyśrubowanych normach emisji spalin; w mieście w którym ilość aktywistów na m^2 jest taka że boję się wyrzucić niedopałek na ulicę żeby jakaś Straż nie rozstrzelała mnie na miejscu; w mieście w którym nawet nie ma gdzie ogniska zrobić i w którym zapach przypominający palenie śmieci wzywa natychmiastowo wszystkich sąsiadów i pracowników ministerstwa bezpieczeństwa... w tym mieście do katastrofy ekologicznej doprowadza dwóch januszy wrzucających reklamówkę do pieca. Naprawdę tak to działa? Naprawdę nie są winne jakieś makro-czynniki jak przemysł czy deweloperka?

#czystepowietrzedlawarszawy #plangospodarkiniskoemisyjnej #oddychajwarszawo
  • 27
@leburaque: tak, osiedla z wielkiej płyty w PRL były projektowane także z uwzględnieniem kanałów powietrznych, które umożliwiały swobodne przewietrzanie okolicy. A że dziś spółdzielnie jak i samo miasto połakomiło się na działki, żeby szekli nachapać, to kanały poszły w cholerę i jest duszno, smog, zaduch i ogólnie kicha. Rozmawiałem z człowiekiem, który pracował przy projektowaniu jednego z osiedli w Warszawie i stąd mam info.
w mieście w którym ilość aktywistów na m^2 jest taka że boję się wyrzucić niedopałek na ulicę żeby jakaś Straż nie rozstrzelała mnie na miejscu


@leburaque: a pomimo tego trudno przejść ulicą tego niby cywilizowanego miasta żeby nie natknąć się na palacza. Z resztą jest zapewne podobnie.
@JackBauer: @xetrov: Panowie, miałem na myśli to, że Warszawa (jak każde duże miasto) jest pełna aktywistów różnej maści (i oczywiście hipsterów) i to z pewnością wpływa na poprawę czystości. Powiedzmy, że w małym miasteczku na 1000 osób jest jeden "hipster" który nie wyrzuca śmieci, a w dużym miasteczku na 1000 osób jest 100. Wprawdzie liczny bezwzględne pokażą, że więcej jest śmiecących w dużym mieście, ale proporcja pokazuje, że wraz ze
@DanielPlainview: No dobrze, to brzmi ładnie, ale co to znaczy: "nie truć w miastach"? Kto truje? W jakiej skali? I czym? Nie przekonuje mnie doniesienie, że gdzieś na suwalszczyźnie złapano napływowego górala kopcącego ze starej kozy. Z roku na rok ograniczmy emisję wszystkiego co możliwe, a smogu przybywa. No jak? ;)
@kokosanki hmm to może jest na odwrót, wszystkie są skierowane w stronę miejsc gdzie palenie węglem jest normalne (Legionowo, Pruszków, Otwock itd. ) i zamiast wywiewac tam powietrze z Warszawy, to przylatuje do nas powietrze od nich ( ͡° ʖ̯ ͡°)
w tym mieście do katastrofy ekologicznej doprowadza dwóch januszy wrzucających reklamówkę do pieca. Naprawdę tak to działa? Naprawdę nie są winne jakieś makro-czynniki jak przemysł czy deweloperka?


@leburaque: No tak się składa że za smog w Warszawie odpowiadają pyły spoza Warszawy i komunikacja samochodowa, z tym pierwszym miasto nic nie może zrobić i to są naprawdę różne zanieczyszczenia, nie tylko pochodzące z okolicznych miejscowości, badano to dokładnie i znaleźli tam zanieczyszczenia
Templar - > w tym mieście do katastrofy ekologicznej doprowadza dwóch januszy wrzucaj...

źródło: comment_coWV8pIfdXzilaP2pny14QZvFFjty05q.jpg

Pobierz
@leburaque: to samo jest w Krakowie, naturalnymi korytarzami przewietrzenia miasta sa/były koryta wyschniętych rzek. W tym momencie większość (zostały chyba2) w Krakowie jest zabudowana (ruczaj, miasteczko AGH itd). Ogólnie to juz za późno :)