Wpis z mikrobloga

Marihuana palona przez np miesiąc w odstępach kilkudniowych wydaje się fenomenalnym rozwiązaniem i jako tako nie dostrzegamy skutków ubocznych. Potem palimy drugi, trzeci, czwarty miesiąc... Wydaje nam się, że jest okej. Zmiany zachodzą wtedy bardzo wolno, ale zachodzą w dłuższej perspektywie czasu, dlatego wiele osób ich po prostu nie dostrzega, bo nie są widoczne z dnia na dzień, jak np. w piciu alkoholu przez miesiąc.

Przestaje się patrzeć na świat optymistycznie, świat wydaje mu się obojętny, religia staje się zła, księża są "be", po co robić coś skoro można to "rozkminić". Człowiek przestaje myśleć, żyć chwilą, zaczyna mimowolnie łapać się na tzw 'zwiechach". Jednak tak jak mówiłem, efekty te są długofalowe i po prostu wielu osobom się wydaje się "ja po prostu taki jestem". Nie, nie jesteś taki, to po prostu efekt długotrwałego palenia marihuany. Zmianie ulega również obraz świata, sposób jego postrzegania, percepcja. Pojawiają się problemy, "życie jest #!$%@?", "mam to gdzieś", "nie ma sensu", "wkurzyłem się, idę zapalić". Te rzeczy pojawiają się po dłuższym czasie stosowania, stąd te przemyślenia wydają się normalne, prawdziwe...

Marihuana jest dobrą używką raz na jakiś czas, pozwala się zrelaksować, przemyśleć wiele spraw, rozszerza świadomość, daje pogląd na niektóre sprawy z innej perspektywy, dodaje humoru.

Jednak stosowanie jej częściej prowadzi do większej szkody niż plusów... Dlatego? Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.

#wykopjointclub #przemyslenia
  • 37
Marihuana jest dobrą używką raz na jakiś czas, pozwala się zrelaksować, przemyśleć wiele spraw, rozszerza świadomość, daje pogląd na niektóre sprawy z innej perspektywy, dodaje humoru.

Jednak stosowanie jej częściej prowadzi do większej szkody niż plusów... Dlatego? Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.


@d1l4x: clou, zwłaszcza drugi akapit <3
@d1l4x: Palę od kilku lat regularnie, chodzę na treningi, uczę się, mam odpowiedzialną pracę, ze wszystkim świetnie daję sobie radę i jakoś nie widzę u siebie 'zawiasów' czy wypalenia szarych komórek. Jestem pełna życia, aktywna, cieszą mnie małe rzeczy. Nie mam pojęcia skąd powyższe wnioski, być może niektórym faktycznie to szkodzi, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Absolutnie nie rozumiem też nawiązania do religii, wydaje mi się nawet bezsensowne. Jeżeli