Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania

#zwiazki #rozowepaski #zalesie #gorzkiezale

Dobra Miraski, muszę się trochę wyżalić

Od dwóch lat jestem z różowym, od kwietnia mieszkamy razem. Wcześniej mieszkałem sam w swojej kawalerce ale udało mi się kupić większe mieszkanie do którego wprowadziliśmy się razem (różowa mieszkała z przyjaciółką), a kawalerkę wynajmuję. Kosztami życia w nowym mieszkaniu dzielimy się na pół (czynsz, opłaty za prąd, gaz itp.) a kredyt spłacam sam (głównie z wynajmu tej kawalerki).

Różowy jest młodszy ode mnie, aktualnie na pierwszym roku magisterki. Ja pracuję od kilku lat.

Do czego zmierzam - moja dziewczyna jest cholernie leniwa. Większość domowych obowiązków (sprzątanie, zmywanie, wynoszenie śmieci etc.) jest na mojej głowie. Wychodzę rano do pracy, wracam po ok. 10h (praca + dojazd), różowy w tym czasie idzie na zajęcia (które trwają o wiele krócej, do tego często np. idzie na 12 i wraca po dwóch godzinach) i nie robi nic więcej. Zakupy robię ja gdy wracam z pracy, gotujemy razem (lub na zmianę), po gotowaniu ja zmywam. Odkurzanie - ja. Pranie - ja. Sprzątanie - ja. Czasami różowy mi pomoże, ale sama z siebie nigdy nic nie zrobi - mimo że po kilku dniach widać już jak zbiera się kurz w kątach czy na meblach to nie kiwnie nawet palcem.

Zresztą wszystkie obowiązki odkłada na później. Gdy się wprowadziliśmy (oboje praktycznie w tym samym czasie) to ja od razu zacząłem rozpakowywać wszystkie rzeczy, układać je w szafach, wieszać ubrania itp. A różowy? Najchętniej to by żyła cały miesiąc na kartonach bo była zmęczona przeprowadzką, a większości rzeczy i tak od razu nie potrzebuje. To samo gdy wróciliśmy z wakacji - ja od razu rozpakowałem swoją walizkę, brudne rzeczy zaniosłem do łazienki i chciałem wziąć jej rzeczy by od razy włączyć pranie - to nie bo teraz jest zbyt zmęczona żeby się rozpakować.

Zresztą jak wraca z zajęć to najczęściej się przebiera i #!$%@? gdzieś na fotel ciuchy które z siebie zdjęła - mogą leżeć tam tygodniami, nie wpadnie na to by je pochować do szafy. Brudne skarpetki? Rzuci koło łóżka bo nie chce jej się ich zanieść do łazienki - jej zdaniem to za daleko i kosz na pranie powinien być w sypialni.

Rano gdy wychodzę do pracy nigdy nie robię sobie śniadania, ona za to często. Tyle tylko że nawet jeśli idzie na 13 to nie pomyśli o tym by chociaż wynieść po sobie brudne naczynia po śniadaniu - zostawi je w salonie, zawsze tłumaczy się tak samo, że się śpieszyła i by się spóźniła na zajęcia gdyby je umyła.

Przez to wszystko mam po prostu dość - gdy byłem sam to wszystko miałem posprzątane, jak coś rano pobrudziłem przed wyjściem to wiedziałem czego mam się spodziewać gdy wrócę, a teraz to jest #!$%@? jakaś loteria - nawet jeśli rano wszystko jest posprzątane to nie mogę np. spontanicznie wrócić z pracy z kumplem żeby się napić czy obejrzeć mecz bo nie mam pojęcia w jakim stanie zastanę mieszkanie.

Rozmawiałem z różowym już wiele razy, zawsze obiecuje poprawę. Nie oczekuję nie wiadomo czego, ale #!$%@? mnie niemiłosiernie gdy np. siedzi w mieszkaniu i nic nie robi (np. teraz między świętami a sylwestrem miała wolne na uczelni) i w ciągu całego dnia nie znajdzie nawet chwili czasu by zrobić zakupy, trochę ogarnąć czy zrobić obiad.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 26
@AnonimoweMirkoWyznania: skoro obiecuje poprawę, a zmian nie widać, to najwyraźniej jej nie zależy.

takie ma przyzwyczajenia i ciężko ci będzie to zmienić. a może spróbowalibyście ustalić grafik sprzątania? może wtedy, kiedy wiedziałaby, że musi posprzątać i spędzi nad tym trochę czasu, to zaczęłaby bardziej szanować i swoją i twoją pracę i uważać, żeby nie zrobić bałaganu.
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak bym czytala o sobie! Tylko ja sie ogarnelam gdy poznalam mojego niebieskiego. Wiec to nie jest tak, ze nie mozna sie zmienic. Trzeba tylko chciec. No i tez jest inaczej jak sie mieszka u siebie, przynajmniej ze mna tak bylo, gdy poczulam, ze mamy z niebieskim wlasny kat, mialam ochote o to dbac :).
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja też jestem dość leniwa, ale nie wyobrażam sobie żyć w takim syfie. Wiadomo, czasem jest lekki nieład jak wracam padnięta z pracy, ale staram się go wtedy jak najszybciej uporządkować. Ale może to kwestia wieku, jak byłam młodsza to też czasem było później i później. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ile ona ma lat?
PP: Gadanie nie pomogło to może spróbuj bardziej radykalnych środków? Do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja, a jakbyś przestał robić zakupy to nie ruszy tyłka i z głodu zdechnie? Jak Cie już drażni i nie wytrzymujesz to będziesz tak się całe życie męczył? Wyjdź spod pantofla i postaw sprawę krótko albo się zmieni albo koniec. Jeśli kocha to zrozumie i postanowi poprawę.

Zaakceptował: Asterling
@AnonimoweMirkoWyznania Ciezka sprawa, skoro Twoje slowa do niej nie trafiają. Nie wyobrażam sobie ani być z taka leniwa osoba, ani nie zrobić obiadu czy porządków siedząc cały dzien w domu. Zastanów sie czy nie pora zakończyć tego związku, bo teraz nie mazbyt wielu zajęć, a co będzie jak Twoja luba pojdzie do pracy?
@AnonimoweMirkoWyznania: Znam taki temat bo sam to przechodziłem. Spróbuj "kontraktować" sobie takie sprawy. Obiecanki nie mają pokrycia, bo nie odnoszą się do realnych ram czasowych. Moim zdaniem możesz zacząć umawiać się z nią na sprzątanie/gotowanie/pranie/prasowanie na zasadzie: "Czy możesz dzisiaj to zrobić, bo mam nieco więcej pracy i nie dam rady?", "Jestem dzisiaj cały dzień w pracy, będę wracał głodny... Dasz radę coś ugotować?", jeśli się zgodzi i Cię szanuje to
SześcioramiennaLoszka: Jest jeszcze bardzo młoda i nigdy nie mieszkała sama. Gdy będziesz dalej się nią tak opiekował i wyręczał to nie zmieni się już nigdy. Albo będziesz wymagał i będą awantury (byc może różowa odejdzie) albo zarób na panią do sprzątania.

Zaakceptował: Asterling
Małżonek: @AnonimoweMirkoWyznania: Całkowicie się zgadzam z @Taboo - zakontraktuj to, określ ramy czasowe, niech się zobowiąże, ale bardzo konkretnie (kiedy co zrobi), ewentualnie nawet grafik ułóż. Ja jestem niebieski, ale też nieco leniwy pod tym względem. Plus fakt, że po prostu nie zauważam bałaganu (pewnie kwestia wychowania). Ale jeśli bym miał grafik, to pewnie byłoby mi łatwiej.

Może też porozmawiaj z nią - "Słuchaj, jesteś super dziewczyną. Zamieszkaliśmy ze sobą