Wpis z mikrobloga

  • 46
@WiadroPoSkrobance: niestety nie mogę edytować wiec dopisuje w komentarzu. Pan nazywa się Dariusz Zieliński i ostatni raz był widziany 15.12.2016 w Trawnikach (woj. lubelskie). Wyszedł z domu po 19, w dniu 15.12, w Trawnikach. Policja po tygodniu dopiero przyjechała z psem tropiącym - niestety trochę za późno, bo pies nie podjął żadnych poszukiwań...
  • Odpowiedz
@factoryoffaith_: bardzo dziwne są te procedury. Mam wrażenie ze policja po prostu czeka tylko na to aż ktoś zadzwoni i powie ze go znalazł. W dodatku mam wrażenie, ze niektórym się w du.. poprzewracało, bo jakiś pajac z #leczna ciagle zrywa ogłoszenia o zaginieciu. Już brakuje pomysłów co można jeszcze zrobić :(
  • Odpowiedz
@nipanimaju: moja przyjaciółka sama wieczorem zadzwoniła na policję, że potrzebuje pomocy, że jest w lesie i nie potrafi się odnaleźć, że przedawkowała leki. Była zima -10 stopni, a policjanci dopiero po nocy 'poszukiwań' włączyli psa.


próbowaliście z detektywem? jak ktoś dostaje hajs to inaczej się angażuje.
  • Odpowiedz
@factoryoffaith_: jeżeli chodzi o przeczesywanie lasu to już to wszystko zostało zrobione. W promieniu kilku km wszystko przeszukane. Detektyw nie, bo jeszcze nikt o tym nie pomyślał, ale były już pomysły jasnowidza.
  • Odpowiedz
@nipanimaju: o ile do jasnowidza podchodziłabym z dystansem (choć może dać jakieś mentalne wsparcie rodzinie i poczucie, że 'robią wszystko co mogą'), to detektywa polecam. W zależności od statusu sprawy polecam też iść na komendę/do prokuratury komuś, kto może mieć wgląd do akt i samemu też analizować co tam robią/zbierają i inne - ja w dokumentach znalazłam rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia (no i takie dane mogą się przydać
  • Odpowiedz
@nipanimaju: Może miał przy sobie telefon, więc mógłby być jakiś trop.
Proponowałbym też zainteresować się tematem, dlaczego też ktoś umyślnie zrywa te plakaty i tutaj w sumie mógłby zadziałać detektyw.
  • Odpowiedz
@nipanimaju: Może zbyt wyolbrzymiam, ale wydaje mi się, że gdyby jakiś sebix dokonał rabunku to telefon by właśnie wyłączył, żeby zatrzeć trop, a widząc na plakacie wizerunek chciałby się go pozbyć. Różne się rzeczy dzieją, miejmy nadzieję, że się mylę.
  • Odpowiedz