Wpis z mikrobloga

#cebula #janusze
Byłam dzisiaj w leclerku czy jakimś innym shicie, w każdym razie cel był jeden - kupić 2 niezbyt wymagające produkty. podchodzę do kasy, kulturalnie ustawiam się w kolejce, kiedy nagle podchodzi typowy cebulak z pełnym wyładowanym koszykiem, razem z nim oczywiście Halina, jak by mogło zabraknąć. Pan Janusz niestety nie ustawił się w kolejce lecz stoi obok (!!!) że to niby z żonką rozmawia i stawia koszyk centralnie przede mną. Kasjerka skasowała produkty poprzedniego klienta, daję swoje dwie marne rzeczy na taśmę, a tu nagle Janusz jak się nie zerwie... oczywiście wyładował wszystko na lukę która dzieliła mnie i kasjerkę, jeszcze zdążył rzucić mi nieprzyjazne spojrzenie, nawet nie zdążyłam przeanalizować sytuacji, co się właśnie odjaniepawliło. Mam anielską cierpliwość więc nie chciałam się narzucać, do czasu... jego żonka przychodzi i ładuje jeszcze więcej z tekstem "ja tu z tym panem byłam". I spróbuj tu być miłym dla ludzi ( ͡° ʖ̯ ͡°)
! Przed kasą natknęłam się jeszcze na samotnie leżącą cebulę na ziemi, już wtedy mogłam się domyślać co mnie czeka ( ͡° ͜ʖ ͡°)