Wpis z mikrobloga

Jeszcze przedwczoraj miałem dwa dailyświniory kwikające po powrocie do domu, a od wczorajszego wieczora już jeden... Biedakowi spęczniał brzuchol, pojechał do weterynarza, dostał zastrzyki i mieliśmy czekać do dnia dzisiejszego. Po powrocie nie minęła godzina i się nie ruszał. Nie myślałem nigdy że można się tak przyzwyczaić do takiego małego pierdka. ( ͡° ʖ̯ ͡°) I pomyśleć że nie kupiłem ich dla siebie... #swinkamorska #dailyswinior Pewnie mało kogo to obchodzi ale musiałem się wygadać bo mi normalnie ciężko na sercu. Została mi tylko pamiątka w postaci zdjęcia na jego dachowym królestwie:
pedopope - Jeszcze przedwczoraj miałem dwa dailyświniory kwikające po powrocie do dom...

źródło: comment_djLIpAssirvCKk64bg2PEF4fIXuO7IwH.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 7
@aquilegia @vyvazani Jeszcze gdybym się mógł tego spodziewać a on tak z godziny na godzinę... Weterynarz zrobił mi nadzieję a tu wracam z kuchni i widzę że już nawet głową nie rusza ( ͡° ʖ̯ ͡°) 23 grudnia go przywiozłem i w nocy z 22 na 23 pochwałem, praktycznie równy rok... Przy innych muszę udawać niewzruszonego ale jak sam siedzę to łzy same się nabierają...

Najgorzej
  • Odpowiedz
@pedopope a właśnie, patrz czy koleżka się dobrze czuje, podobno świnki w depresję nawet wpadają po stracie kumpla. Ja tak adoptowałam Wełniaka od cioci, całe życie był z królikiem, królikowi się zdechło to się taki osowiały zrobił. No to go przygarnęłam do Purciaka, bo i tak mu planowałam dokupić przyjaciela. Dwa lata nawet nie pożył u mnie, kamień nerkowy (,)
Gdyby Purciu nie miał wywalone na to
  • Odpowiedz
@pedopope nic wiecej nie mogłeś zrobić. Ale tak jak pisze koleżanka wyżej, może trzeba będzie dokupić prosiaczka. Ja ciągle nogocjuje z moim niebieskim o drugiego ale twój miał kompana i może tęsknić za towarzystwem
  • Odpowiedz
@pedopope świnka umarła mi w podobny sposób. Znasz diagnozę? Żeby lepiej chronić drugą.

A tak ogólnie to u mnie druga świnka była bardzo smutna po śmierci koleżanki, leżała przy niej jak umarła etc więc mimo, że nawet dla mnie było na to dość wcześnie to dla jej samopoczucie ie sprawiła jej szybko towarzystwo i poleciała od razu bo, Ozzy dostała na raz dwie, malutkie słodkie koleżanki :D od razu się zaprzyjaźniły
  • Odpowiedz
  • 0
@hellyea Weterynarz twierdził że to coś pokarmowego, zaczął coś o jelitach mówić swoim fachowym językiem że niewiele mi to mówiło oprócz tego że ich drogi pokarmowe, jelita itd. są bardzo wrażliwe. Dał mu zastrzyki przeciwbólowe i na rozprężenie tego napiętego brzuszka. Co prawda zaczął się trochę ruszać, ale z czasem cicho kwikał aż minęła dłuższa chwila i już go z nami nie było... ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@pedopope: niestety, ale u świnek jest tak, że widać wyraźnie objawy jak już jest naprawdę źle, wcześniej świnki "grają twardziela". Nic dziwnego, to małe zwierzątka, w naturze maja zakodowane, że szybko by zginęły jakby nie zgrywały bohaterek ;)
Ogólnie świnki są bardzo delikatne, jeśli chodzi o kwestie trawienne. Nie wiem co dokładnie mogło być Twojej [jest parę opcji z tak małej ilości informacji], ale powiem Ci, czego ja się nauczyłam,
  • Odpowiedz
  • 0
@hellyea Spokojnie, żywienie mam już opanowane po godzinach lektury w internecie. Nic nie dostawały brudnego albo dupnej jakości z supermarketów. Jadły lepiej niż my sami :) Zresztą sam weterynarz powiedział że raczej wtedy z drugim byłoby też coś nie tak, gdyby to była wina jedzenia, bo przecież Jadły to samo. Z towarzystwem jeszcze zobaczę, póki nie jest smutny to się wstrzymam :)
  • Odpowiedz
@pedopope: u mnie też jadły to samo tylko ta druga była bardziej łakoma ;) i zeżarła dużo więcej ;) więc to akurat nie argument, ale to już nieistotne. Powodzenia i trzymaj się!
  • Odpowiedz
  • 0
@hellyea To raczej właśnie ten świętej pamięci świnior byłby zdrowy bo on nie nadążał jeść swojego a drugi już się dobierał do nieswojej części. Z reguły trzeba było tego pilnować bo by wszystko wciągnął ;p Trudno, życia już mu nie wrócę, zostały tylko smuteczki. Dzięki ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz