Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Napiszę, że jestem dziewczyną to może ktoś odpisze. Nie mam chyba depresji, bo jem i się myje, ale czuję straszną pustkę. Są mi obojętne święta, nowy rok. Na nic nie czekam, jeszcze niedawno, jakoś żyło się od jakiegoś wydarzenia do następnego nie mogąc się doczekać. Teraz wszystko mi jedno. Po kilku na tinderowych spotkaniach, nie chce kontynuacji widząc, że trzeba się zaangażować, poznac nowych znajomych itp. Kiedyś w moim życiu były pasje, teraz nic mnie nie interesuję. Mam kilka odcinków ulubionego serialu do obejrzenia i nie chce mi się nawet tego odpalać. To jest jakiś marazm, obojętność, brak ambicji. Nie mam żadnych myśli samobójczych, jest mi to wszystko obojętne, nie odczuwam żadnych uczuć.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: nie musisz tkwić w domu pełnym plastikowych tacek od jedzenia, śmierdzieć i nie wychodzić z łóżka, by mieć depresję. Wiele tzw. "wysoko funkcjonujących" (kalka z angielskiego) ludzi żyje podobnym trybem. Może to jakiś odłam osobowości unikającej? Pierwsza myśl po tej wzmiance o tinderze. Depresja to nie jest smutek. Depresja to właśnie pustka, niemożność czucia czegokolwiek, ergo - na próżno szukać sensu w życiu. W najgorszych swoich okresach wiele bym dała,
@AnonimoweMirkoWyznania: Wygląda jak klasyczna depresja. Mitem jest, że wiąże się ona zawsze z myślami samobójczymi czy powoduje całkowite odcięcie się od świata. Są ludzie chodzący normalnie do pracy, a nawet uśmiechający się do kolegów, równocześnie zmagając się z tą chorobą. Spróbuj zmienić coś w swoim życiu- weź się za sport, adoptuj psa albo zacznij chodzić na strzelnice, w zależności od upodobań. Jeżeli to nie pomoże to najrozsądniej jest rozmowa z lekarzem.
OP: @MissCthulhu: @pcstud: Czyli uderzam do psychiatry prywatnie, bo raczej na nfz nie ma co liczyć. Macie jakieś doswiadczenie z tym? Ile wizyt to może trwać, czy przepisze mi jakieś leki? Jak terapia ma mnie kosztować 1000zł to chyba wolę zostać warzywem.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling

OP: @pcstud: @lisku_chytrusku: powiem wam, że o dziwo pójście do specjalisty to pierwsza rzecz od kiedy pamiętam, na którą mam ochotę(moze jednak nic mi nie jest;)). No właśnie, nie podoba mi się, że może zostać slad w papierach po takim leczeniu. Chyba prywatny specjalista rozwiązuje sprawę? Druga kwestia to leki, czy one mogą być szkodliwe, od zawsze unikam chemii, nawet grypę zwalczam "naturalnie".

Ten komentarz został dodany przez osobę
OP: @MissCthulhu: zagłebiając się troszkę w te aspekty wyszło, że mam osobowość lękliwa(unikającą) na 100%, chyba komplikuję to sprawę, nie dam rady chodzić na żadne terapie grupowe, a chyba samymi lekami tego nie załatwię

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling

@AnonimoweMirkoWyznania: Indywidualna terapia u dobrego psychola to zawsze dobry pomysł. Żadne ślady nie zostają w papierach. Chyba, że będziesz sobie do CV wpisywać :) Trzeba tylko pamiętać, że psycholog nie ma różdżki i zaklęć, które spowodują, że nagle poczujesz się lepiej. To długi i trudny proces. Minimum parę miesięcy regularnych, cotygodniowych spotkań, żeby zobaczyć jakieś rezultaty. Ale cytując Boba Kelso "Nic co jest warte posiadania nie przychodzi łatwo". Znam to uczucie